"Ludziom wydaje się, że mamy nie wiadomo jaki zespół i będziemy wygrywać 8-0. Gwizdy są dla mnie niezrozumiałe, jeśli ktoś przychodzi, chce pomagać swojemu zespołowi, to powinien z nim być na dobre i złe, a rzeczywiście ten zespół nie zasłużył, żeby na niego gwizdać" - dodał Probierz cytowany na oficjalnej stronie internetowej "Jagi".Jagiellonia zainkasowała komplet punktów po golach Macieja Gajosa i Patryka Tuszyńskiego. Zwycięstwo gospodarzy mogło być wyższe, ale dwukrotnie gości od straty gola ratował słupek. Odrobiny precyzji zabrakło Gajosowi i Piotrowi Grzelczakowi. Zwycięstwo przyszło w odpowiednim momencie, bo "Jaga" zanotowała dwie porażki z rzędu - z Koroną Kielce w Ekstraklasie i Omonią Nikozja w 2. rundzie eliminacji Ligi Europejskiej. Szczególnie bolesny był dla Jagiellonii wynik z Nikozji. Jeden gol zadecydował o tym, że podopieczni Probierza odpadli z rozgrywek."To był bardzo ważny mecz, jeśli chodzi o przełamanie i złapanie znowu wiatru, nabranie pewności siebie. Zaczęliśmy bardzo dobrze. Po 10 minutach powinniśmy prowadzić, ale nie udało się. Zdobyliśmy bramkę, która otworzyła ten wynik - to było bardzo istotne. W drugiej połowie, prócz jednego błędu, który nam się przytrafił, po którym mogła paść bramka, graliśmy bardzo dobrze. To jednak nie nasz problem, tylko drużyny przeciwnej. My kontrolowaliśmy to spotkanie i z tego jestem zadowolony" - ocenił Probierz.