Wychowanek Hetmana Białystok trafił do Jagiellonii latem 2008 roku ze Znicza Pruszków, podpisując trzyletni kontrakt. Przez dwa sezony był pewnym punktem Jagi na prawej obronie, również miejsce w jedenastce wywalczył podczas przygotowań do bieżącego sezonu. Niestety, "spalił się" już w pierwszym meczu, w Lidze Europejskiej przeciwko Arisowi Saloniki (1-2), kiedy to zawinił przy stracie obu bramek i po 22. minutach został zmieniony. Do końca rundy Lewczuk zdecydowanie częściej pojawiał się na boisku w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy (siedmiokrotnie), zaś w meczach pierwszego zespołu w lidze zagrał jedynie przeciwko Polonii Bytom, ponadto wystąpił w dwóch spotkaniach Pucharu Polski. - Nie było łatwo, ale udało się przekonać Igora, by odbudował się i nadal grał u nas w piłkę. Dzisiaj przedłużyliśmy z nim kontrakt o kolejny rok - poinformował Wiesław Wołoszyn, wiceprezes Jagiellonii. O tym, że negocjacje nie były łatwe przyznaje również sam zawodnik. - Negocjacje były trudne ale owocne. Przedłużyłem kontrakt o kolejny rok, ale czy zostanę w Jagiellonii, czy też odejdę, ciężko w tej chwili powiedzieć, a wszystko z racji tego, że nie grałem. Wiadomo, każdy zawodnik chce grać, bo tylko w ten sposób się rozwija - mówił Lewczuk. - Na pewno jeżeli się pojawi jakaś satysfakcjonująca oferta dla mnie, czy też dla klubu, trzeba będzie się zastanowić i ją przemyśleć. Nie chciałbym na razie o tym mówić, bo liga dopiero się skończyła i jest to jeszcze martwy okres, ale myślę, że z każdym dniem, tygodniem sytuacja zacznie się rozjaśniać - dodał. Opcję wypożyczenia do innego klubu potwierdził również wiceprezes. - Jeżeli się trafi poważny klub, w którym mógłby się odbudować, to możemy go wypożyczyć z opcją wcześniejszego powrotu - zakończył Wołoszyn. Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy