- Nie wiem, jak nasza gra wyglądała z perspektywy trybun, ale stworzyliśmy sobie kilka dogodnych sytuacji. Po jednej z nich zdobyliśmy bramkę. Szkoda straconego gola, ponieważ do przerwy prowadziliśmy 1:0, graliśmy dobrą piłkę, a po stałym fragmencie gry rywale doprowadzają do remisu - mówił po spotkaniu Jarecki. - Wejście miałem niespecjalne, ponieważ niedługo po moim pojawieniu się na boisku GKS miał rzut karny. Tutaj słowa pochwały należą się Rafałowi, który wybronił ten strzał. Wcześniejszy mecz mu nie wyszedł, ale tą interwencją w pełni się zrehabilitował. W czasie treningów nie skupialiśmy się na tym fragmencie gry, bo kto mógł się spodziewać, że sędzia odgwiżdże rzut karny? Ważne, że został on obroniony, a tym samym wywieźliśmy z Bełchatowa jeden punkt - zakończył.