Wyniki, tabela, statystyki Ekstraklasy - TUTAJSzkoleniowiec zdecydował się na uszczypliwość, bo z Wisłą nie ma najlepszych wspomnień. Prowadził zespół w 2012 r., ale podał się do dymisji. Dziś dziwi się sytuacji, w jakiej znalazł klub.- To dla mnie ogromne zaskoczenie. Kiedyś, gdy byłem jeszcze w Krakowie, powiedziałem, że wyobrażam sobie inną drogę dla Wisły. Pan Cupiał wybrał inną. Wisła być może byłaby dziś w innym miejscu. Postawiono na innych ludzi, którzy do tej pory są w klubie i życzę im powodzenia - podkreślał Probierz na konferencji prasowej po spotkaniu z Wisłą.W niedzielę Jagiellonia pokonała krakowian 2-1 i tym samym Wisła zaliczyła siódmą porażkę z rzędu. Tyle, że tylko jedna przegrana była za czasów, gdy właścicielem klubu był Bogusław Cupiał. Kolejne cztery zdarzyły się, gdy klubem rządził Jakub Meresiński, a dwie ostatnie, gdy Wisła jest już własnością Towarzystwa Sportowego Wisła.Nie zmienia to jednak faktu, że przy Reymonta sytuacja jest bardzo zła, bo drużyna zakopuje się na ostatnim miejscu w tabeli. Mimo to Probierz pochwalił przeciwnika. - Wiedzieliśmy, że trafimy na bardzo zdeterminowanego rywala. Ja jednak chcę pogratulować mojej drużynie, bo zagraliśmy chyba najlepsze spotkanie w tym sezonie i to przeciwko zespołowi, który chciał zrobić wszystko, by się odbudować - zaznacza szkoleniowiec białostoczan.Po meczu szczęśliwy nie był Dariusz Wdowczyk, trener krakowian. - Zdajemy sobie sprawę w jakiej jesteśmy sytuacji. Robimy wszystko, by zdobywać punkty, ale to nam się nie udaje. Nie jest łatwo grać z sześcioma, a teraz już z siedmioma porażkami. To odbiera pewność siebie piłkarzom, ale nadal będziemy pracowali, by zdobywać punkty - zapewnia trener Wisły.Wyniki, tabela, statystyki Ekstraklasy - TUTAJ