W odróżnieniu od wielu innych klubów Ekstrakalsy i 1. ligi władze "Jagi" nakazały piłkarzom pozostanie w mieście. Dotyczy to również wszystkich członków sztabu szkoleniowego, którym od trzech miesięcy dowodzi Bułgar Iwajło Petew. Od ponad dwóch tygodni nikt nie ruszył się z Białegostoku. Zawodnicy trenują indywidualnie w domach. Do dzisiaj mogli biegać na zewnątrz, ale od czwartku ta forma aktywności będzie wyłączona z ich codziennego grafiku. To odpowiedź na wprowadzone przez rząd kolejne obostrzenia mające służyć skutecznej walce z pandemią koronawirusa. - Dowieźliśmy piłkarzom do domu rowery stacjonarne, piłki, ketle oraz różnego rodzaju gumy treningowe - w rozmowie z Interią raportuje kierownik drużyny, Arkadiusz Szczęsny. - Wszyscy dostali rozpiski z zestawem ćwiczeń i konsekwentnie je realizują. Ich pracę monitoruje trener przygotowania fizycznego. Nikt nie traci pracy W obozie Jagiellonii nie stwierdzono przypadku zachorowania na Covid-19. Nikt nie zgłasza też niepokojących objawów, które wskazywałyby na możliwość zakażenia koronawirusem. Klubowe biura pozostają zamknięte od 13 marca. Uruchomiona niedawno akcja sprzedaży wirtualnych biletów nie cieszyła się takim powodzeniem, na jakie liczono. Sprzedano około stu "wejściówek". Mimo trudnej sytuacji ekonomicznej zarząd "Jagi" nie wykonuje nerwowych ruchów kadrowych, co ma również odniesienie do pracowników administracji. Wszyscy o miejsca pracy mogą być na razie spokojni. - Skończył się właśnie miesiąc, a nowy zaczynamy w tym samym składzie - mówi nam wiceprezes Agnieszka Syczewska. - Codziennie gdzieś w kraju wiele osób dostaje w pracy wypowiedzenia. U nas tego nie ma. Co nie znaczy, że nie szukamy oszczędności. Szukamy, ale robimy to w klimacie wzajemnego zrozumienia. Nieco trudniejszym zadaniem może być ustalenie nowych kwot kontraktowych z piłkarzami. Trwają w tej sprawie negocjacje indywidualne. Jak tylko zakończą się sukcesem, klub wyda stosowny komunikat. Wszystkie serca Podlasia Jagiellonia nie zapomina jednocześnie o najbardziej potrzebujących - czyli chorych i tych, którzy z oddaniem niosą pomoc. - Efektem zorganizowanej przez nas zbiórki pieniędzy jest zakup ozonatora dla miejscowej stacji pogotowia ratunkowego - informuje Interię rzecznik prasowy klubu, Kamil Świrydowicz. - Dostarczyliśmy również środki do dezynfekcji rąk i powierzchni użytkowych, maseczki oraz ręczniki papierowe. Wszystko jest dzisiaj potrzebne. Kiedy zapytaliśmy, jak możemy pomóc, uzyskaliśmy odpowiedź, że w każdy możliwy sposób. Pod hasłem #jagapomoga do akcji wsparcia włączyli się również kibice klubu. Do szpitali w Białymstoku dostarczają posiłki dla rodziców czuwających przy chorych dzieciach, a także wodę butelkowaną, maseczki, rękawiczki jednorazowe oraz inne środki ochrony osobistej. UKi