Patryk Serwański, RMF FM: Ekstraklasa planuje, by na przełomie maja i czerwca wróciły ligowe rozgrywki. Obecnie mija miesiąc od zawieszenia rozgrywek. Czy piłkarze mogą jeszcze w przygotowaniach bazować na tym, co wypracowano podczas przygotowań do wiosennej części sezonu? Piotr Zinkiewicz: Trzy-cztery tygodnie to taki okres graniczny, w którym te cechy motoryczne wytrenowane w okresie przygotowawczym można podtrzymywać choćby w warunkach treningu domowego: siłowego, interwałowego. Wszystko powyżej tych czterech tygodni to już okres może nie tyle niebezpieczny, ale związany ze spadkiem dyspozycji. W tym momencie jesteśmy więc na granicy. Jeśli dziś wrócilibyśmy do treningu, to te spadki nie byłyby duże, ale wiadomo, że nie wrócimy. Rola trenerów przygotowania fizycznego będzie więc teraz bardzo istotna. Trzeba będzie odpowiednio układać plany indywidualne, żeby te zaległości nadrobić. Zapewne u każdego zawodnika przebiega to wszystko nieco inaczej, ale biorąc pod uwagę cały zespół - ile czasu potrzeba, by piłkarze byli gotowi do ligowej rywalizacji? A trzeba założyć, że grać będą często. Zapewne co 3 dni. - Jeśli zakładamy, że powrót do treningów nastąpi po weekendzie majowym. Zaczniemy w małych grupach w pierwszym tygodniu maja - to 3-4 tygodnie zajęć pozwolą wrócić do formy zbliżonej do tej z połowy marca czyli okresu, w którym wstrzymaliśmy rozgrywki. Zakładam, że ostatni tydzień maja czy pierwszy czerwca to czas, w którym dyspozycja byłaby odbudowana. Piłkarze w domu jeżdżą na rowerkach stacjonarnych, mogą ćwiczyć, ale czego piłkarz w domu zrobić nie może? Które aspekty pozwala poprawić jedynie boisko? - Trening specyficzny dla dyscypliny. W żadnym stopniu nie da tego trening indywidualny. Nawet na boisku w małych grupach nie odwzorujemy rywalizacji meczowej specyficznej dla dyscypliny. I to dotyczy piłki nożnej, siatkówki, piłki ręcznej, koszykówki. Nie da się odwzorować procesu rywalizacji. Dlatego chcemy do tego wrócić jak najszybciej. Robimy na razie to, na co pozwalają obostrzenia rządowe. Zawodnicy pracują indywidualnie, ale trening grupowy jest najważniejszy. Chcemy do tego wrócić, ale musimy czekać. Opracowanie: Magdalena PartyłaCzytaj więcej na rmf.24