Ireneusz Mamrot (trener Jagiellonii): - Jesteśmy rozczarowani tym wynikiem. Początek był w naszym wykonaniu trochę za mało agresywny i zabrakło szybszego grania. Tak zaczęliśmy grać w ostatnich 10 minutach pierwszej połowy. Mieliśmy wtedy dwie doskonałe okazje do zdobycia gola. Szkoda, że ich nie wykorzystaliśmy, bo przy wyniku 1-1 gra się inaczej. W drugiej połowie nie mogę chłopakom nic zarzucić. Zabrakło ostatniego podania i może kilku inaczej podjętych decyzji. Rywale dobrze się zorganizowali - zwłaszcza w obronie i ciężko było coś zrobić. Zespół mocno przeżywa to, co się stało. Widać, że puchary europejskie to była nagroda, wyzwanie. Zawodnicy chcieli jak najdalej w nich zajść. W tyle głowy był już mecz z Panathinaikosem Ateny, który wszyscy chcieli rozegrać. Roman Grigorczuk (trener FK Gabala): - Cieszymy się z tego awansu, tym bardziej, że nasza drużyna jest jeszcze w przebudowie, jesteśmy zatem w trudnym położeniu. Jestem dumny z moich piłkarzy - nie boję się nawet powiedzieć, że ich kocham. Zrobili coś - może nie niemożliwego - ale bardzo trudnego. To zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne. Z każdym kolejnym meczem będziemy lepsi i silniejsi. W tym zespole jest naprawdę duży potencjał i mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach to pokażemy.