Po dziewięciu kolejkach piłkarskiej ekstraklasy Jagiellonia jest w tabeli ósma, ma na koncie 11 punktów. Wisła Płock zgromadziła dwa punkty mniej, co daje jej 13. pozycję, ale rozegrała osiem meczów. Ostatnie tygodnie nie były dla Jagiellonii najlepsze; przed przerwą na spotkania reprezentacji Polski przegrała trzy mecze z rzędu, wszystkie na wyjazdach. O tej niechlubnej serii trener białostoczan mówił w piątek na konferencji prasowej online, że "kibice z krwi i kości" wiedzą, iż w sporcie są trudne momenty. Dodał, że zespół pracował nad tym, by wyciągnąć z nich wnioski. "Wierzę, że następne starcie będzie przebiegało już po naszej myśli. Zrobimy wszystko, żeby wygrać to spotkanie" - zapewnił Zając. Ocenił, co mówił też wcześniej, że zespołowi wciąż brakuje stabilizacji. "Zarówno w poszczególnych fazach gry, jak i kolejnych spotkaniach widać, że nie potrafimy kontrolować przebiegu meczu. W wielu starciach były takie momenty, kiedy spotkanie wymykało nam się spod kontroli. Z drugiej strony było też dużo dobrej gry, groźnych akcji w ofensywie, po których stwarzaliśmy sytuacje" - zaznaczył szkoleniowiec, pytany o symboliczne sto dni pracy w Białymstoku. "Trzeba jasno powiedzieć, że ostatnie dni nie były najłatwiejsze w związku z urazami i chorobami" - dodał. Nazwiska kontuzjowanych i chorych piłkarzy nie padły, ale wiadomo, że kilku z nich ma pozytywny wynik testów na koronawirusa. Trener przyznał, że klub zwracał się do Ekstraklasy SA o przełożenie najbliższych spotkań (mowa była o liczbie mnogiej, szczegółów nie podał), ale takiej zgody Jagiellonia nie dostała. "Sytuacja jest jaka jest, musimy sobie z tym radzić. Na ten moment do mojej dyspozycji są zawodnicy, którzy trenują. Będą brani pod uwagę przy ustalaniu kadry, a także składu. Do meczu jeszcze daleka droga, spotkanie za kilka dni, wiele rzeczy do tego czasu może się wydarzyć. Mamy zarys tego, co chcemy, ale tak naprawdę dopiero dwie godziny przed meczem będziemy wiedzieli, w jakim zestawieniu go zaczniemy" - powiedział Zając. Doświadczony obrońca Błażej Augustyn uważa, że w kryzysowej sytuacji, o jakiej świadczą wyniki Jagiellonii w ostatnich trzech kolejkach, trzeba patrzeć w przyszłość, a nie stale rozmyślać, co się stało. "Już niejednemu rywalowi pokazaliśmy, że z nami nie ma żartów. Kryzys może dopaść każdego, to w piłce nożnej normalna rzecz. Wiemy, co było do poprawy i wierzę, że teraz pokażemy naszą wyższość" - podkreślił stoper Jagiellonii. Początek meczu Jagiellonia - Wisła Płock w poniedziałek o godz. 20.30 na stadionie miejskim w Białymstoku. Robert Fiłończuk