Z powodu epidemii koronawirusa polska ekstraklasa piłkarska zawiesiła w piątek rozgrywki co najmniej do końca marca. W piątek miała rozpocząć się 27. kolejka rozgrywek, mecze miały być rozgrywane przy pustych trybunach. Jagiellonia w sobotę miała wyjechać na niedzielny mecz w Krakowie z Cracovią. "Myślę, że ta decyzja była po prostu kwestią czasu. Zawieszono mecze w ligach III, IV oraz niższych, a przecież tam grają tacy sami ludzie jak my. Dlaczego zatem mielibyśmy być traktowani inaczej? Podobnie postanowiono w innych krajach" - powiedział Taras Romanczuk, cytowany przez oficjalne media klubowe. Środkowy pomocnik i kapitan zespołu z Białegostoku przypomniał, że w podobny sposób zawieszone zostały mecze w kilku innych krajach, czy europejskie puchary. "Kto wie, czy w najbliższych dniach nie wypłynęłaby informacja o zarażeniu wirusem któregoś z zawodników, członka sztabu szkoleniowego lub medycznego w dowolnym polskim klubie? Myślę, że lepiej uprzedzać pewne fakty, dlatego w mojej ocenie ta decyzja była po prostu kwestią czasu" - dodał Romanczuk. Zaapelował do wszystkich o poważne potraktowanie zasad kwarantanny społecznej. "Bardzo proszę wszystkich o roztropność i rozwagę. Pozostańmy w domach i nie pozwólmy, aby wirus jeszcze bardziej się rozprzestrzeniał. Bądźmy odpowiedzialni za siebie oraz za naszych najbliższych" - dodał piłkarz. Autor: Robert Fiłończuk