W rozegranej przed przerwą na mecze reprezentacji, 28. kolejce piłkarskiej ekstraklasy KGHM Zagłębie zremisowało bezbramkowo w Gliwicach z Piastem, Jagiellonia - po dwóch golach strzelonych w doliczonym czasie gry - pokonała u siebie 3-2 Arkę Gdynia. Białostocki zespół jest liderem piłkarskiej Ekstraklasy z trzema punktami przewagi nad Legią (która w tej kolejce przegrała w sobotę 0-1 z Arką w Gdyni). Właśnie Arka wyprzedziła w tabeli KGHM Zagłębie, zajmujące dotąd ósmą pozycję, więc drużynie z Lubina bardzo potrzebne są punkty, by utrzymać miejsce w tzw. grupie mistrzowskiej. Trener Jagiellonii zapewnia, że w jego zespole nie ma presji, choć celem jest zwycięstwo w Lubinie i utrzymanie pozycji lidera po rundzie zasadniczej. Zwraca uwagę, że do końca sezonu jest jeszcze w sumie dziewięć kolejek i sytuacja w tabeli może się zupełnie zmienić. Przyznaje jednak, że jak najwyższa pozycja przez podziałem na grupy - choć niczego nie gwarantuje - to jednak "może trochę pomóc". - To jest nasz cel, ale obecnie liczy się dla nas tylko ten najbliższy mecz z Zagłębiem. Chcemy zdobyć w Lubinie trzy punkty, aczkolwiek - patrząc na skład Zagłębia - widzimy, że większość tych zawodników dwa lata temu zdobyła z tym klubem trzecie miejsce w Ekstraklasie - zaznaczył. Ireneusz Mamrot dobrze ocenił pracę piłkarzy podczas dwutygodniowej przerwy w rozgrywkach choć przyznał, że w minionym tygodniu plany treningowe na naturalnej murawie krzyżowała nieco pogoda. Jagiellonia przygotowywała się przez prawie cały ten czas bez Przemysława Frankowskiego, Tarasa Romanczuka, Karola Świderskiego, Nemanji Mitrovicia, Romana Bezjaka i Arvydasa Novikovasa, powołanych do reprezentacji swoich krajów. Najwięcej zagrał w kadrze Novikovas, ale litewski skrzydłowy za nadmiar żółtych kartek w tej kolejce pauzuje. Pozostali grali mniej (Świderski w reprezentacji Polski U-21) i wrócili bez kontuzji. - Minusem tego, że gramy w wielkanocny poniedziałek, są zaburzone święta, ale plusem są dwa treningi więcej, a na tym etapie to jest dużo - powiedział trener białostoczan, odnosząc się do niedzielnego wyjazdu na Dolny Śląsk. W jego ocenie, potrzebujące punktów Zagłębie zagra na swoim boisku ofensywnie. "Miedziowi" mają olbrzymi potencjał i ich celem pozostaje górna ósemka - dodał Mamrot. Podobnie mówią piłkarze. Przemysław Frankowski zwrócił uwagę, że choć Zagłębiu nie idzie najlepiej w tej rundzie, ale będzie ono bardzo zmotywowane, bo wciąż walczy o tzw. grupę mistrzowską. - Rywale grają u siebie i z pewnością zrobią wszystko, aby wygrać, ale my też mamy swoje cele - zaznaczył. Taras Romanczuk - kolega Frankowskiego nie tylko z Jagiellonii, ale teraz również i z reprezentacji Polski - uważa, że w ekstraklasie nie ma łatwych spotkań, zwłaszcza w takim momencie sezonu. - Najważniejsze będzie zaprezentowanie tego, co dotychczas graliśmy. Chodzi tu o utrzymywanie się przy piłce oraz dobrą organizację gry w defensywie, aby nie dać Zagłębiu zbyt wielu sytuacji do strzelenia gola - dodał Romanczuk. Początek meczu KGHM Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok, w poniedziałek o godz. 15.30. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2017-2018,cid,3" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a>