Jagiellonia Białystok była już w tym sezonie bezpieczna, a Lechia Gdańsk wciąż w grze o europejskiej puchary. Plan podopiecznych trenera Piotra Stokowca był prosty, wygrać w Białymstoku i liczyć na potknięcie Piasta Gliwice. Drugą część planu udało się zrealizować dzięki sensacyjnej wygranej Wisły Kraków w Gliwicach, gorzej poszło z pierwszą. Lechia przegrała w Białymstoku i kończy sezon 2020/21 na siódmym miejscu. Początek meczu zdecydowanie należał do gospodarzy. Niesiona dopingiem kibiców Jagiellonia już w piątej minucie zagroziła bramce gości po uderzeniu Konrada Wrzesińskiego, zaraz potem nad bramką piłkę przeniósł Jakov Puljić. Wreszcie w ósmej minucie Dusan Kuciak w kontrowersyjnej sytuacji faulował Bartosza Bidę, a sędzia Krzysztof Jakubik podyktował rzut karny. Puljić się nie pomylił i zdobył swą 11 bramkę w sezonie. Tym samym dogonił Jesusa Imaza, który dziś rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. W 24. minucie mieliśmy być może pudło sezonu. Wypuszczony w bój Joseph Ceesay posłał piłkę obok interweniującego Xaviera Dziekońskiego. Piłka niechybnie wpadłaby do siatki, gdyby nie wybił jej z pustej już bramki...Żarko Udovicić. Serb tym meczem żegna się z Lechią, a ta akcja stanowiła kiepskie podsumowanie jego dwuletniego pobytu w Gdańsku. Wydawało się, że Udovicić zrehabilitował się w 31. minucie, gdy na nos dośrodkował do Flavio Paixao, który skierował piłkę do siatki. Remis 1-1? Nie! Sędzia Jakubik przy pomocy będącego sędzią VAR Daniela Stefańskiego gola anulował. W przerwie meczu było ogromne urwanie chmury i to zapewne pomogło Karolowi Fili wyrównać w 61. minucie stan meczu. Strzał leciał w środek bramki, Dziekoński mógł na pewno zrobić więcej, ten gol obciąża z pewnością konto młodego bramkarza. To pierwszy gol Fili po 4332 minutach, 56 spotkaniach bez bramki (poprzednie trafienie zaliczył także z Jagiellonią, także w ostatnim meczu sezonu - to był sezon 2018/19. Od tej pory inicjatywę miała Lechia. Wydawało się, że bramka wisi na włosku i faktycznie padła, ale po drugiej stronie boiska. Koronkową akcję gospodarzy wykończył w 78. minucie boczny obrońca Tomas Prikryl. W doliczonym czasie gry do siatki trafił Flavio Paixao, ale po raz drugi w tym meczu sędzia nie uznał mu bramki. Był spalony...Gdyby ten gol został zaliczony to Lechia Gdańsk zagrałaby w kwalifikacjach Ligi Konferencji w sezonie 2021/22. A tak wystąpi w nich Śląsk Wrocław. Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 2-1 (1-0) Bramki: Jakov Pulijć 8’ (rzut karny), Tomas Prikryl 78’ - Karol Fila 61’ Jagiellonia: Xavier Dziekoński - Tomas Prikryl, Błażej Augustyn (75’ Ariel Borysiuk), Bogdan Tiru (46’ Bartosz Kwiecień), Bojan Nastić - Martin Pospisil, Jakub Orpik (60. Jesus Imaz), Przemysław Mystkowski - Konrad Wrzesiński (46’ Maciej Makuszewski), Jakov Puljić (72’ Fiodor Czernych), Bartosz Bida. Lechia: Dusan Kuciak - Karol Fila (85’ Mykoła Musolitin), Mario Maloca, Kristers Tobers, Rafał Pietrzak - Jarosław Kubicki, Maciej Gajos (88’ Jakub Kałuziński), Tomasz Makowski (78’ Mateusz Żukowski) - Joseph Ceesay (78’ Kristers Tobers), Flavio Paixao, Żarko Udovicić (85’ Egy Maulana Vikri). Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce) Widzów: 4572 Żółte kartki: Bartosz Bida, Jakub Orpik, Przemysław Mystkowski, Maciej Makuszewski - Jagiellonia, Mario Maloca, Joseph Ceesay - Lechia. MS