Kliknij, aby przejść do zapisu relacji na żywo z meczu! Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych! Spotkanie, którego stawką był fotel lidera Lotto Ekstraklasy, lepiej rozpoczęli piłkarze Nenada Bjelicy. Chorwat nie mógł oglądać meczu z wysokości ławki rezerwowych ze względu na karę zawieszenia, którą otrzymał dwie kolejki temu za kontestowanie decyzji sędziego w meczu ze Śląskiem Wrocław. Znakomitą okazję, po wrzutce z rzutu wolnego Darko Jevticia, miał Lasse Nielsen, ale Marian Kelemen, który wrócił do bramki po kontuzji, błysnął refleksem, odbijając piłkę za linię końcową. Z kolejnego rzutu wolnego Szwajcar spróbował bezpośredniego strzału i... wpisał się na listę strzelców. Po drodze do bramki piłka przeleciała między nogami Cilliana Sheridana i Gutiego, co na pewno nie ułatwiło interwencji bramkarzowi białostoczan. "Kolejorz" po zdobyciu bramki zyskał przewagę i tworzył kolejne okazje. Świetną szansę miał Mihai Radut, ale uderzył wprost w Kelemena. W końcówce pierwszej połowy starał się Fiodor Czernych, ale, najlepszy w ostatnich tygodniach zawodnik Jagiellonii, nie miał swojego dnia i w kluczowych sytuacjach brakowało mu szczęścia. Kompletnie zawodził natomiast Sheridan, który nie miał ani jednej okazji strzeleckiej. Drużyna z Podlasia po przerwie wyglądała lepiej, ale klarownych sytuacji wciąż było jak na lekarstwo. Matusz Putnocky bez problemu chwytał piłkę po próbach Arvydavasa Novikovasa, Piotra Tomasika czy Czernycha. "Kolejorz" dochodził do linii środkowej i nie potrafił zrobić nic najwięcej. Trener Lecha postanowił więc wprowadzić na boisko Radosława Majewskiego i Christiana Gytkjaera. Kwadrans przed końcem Duńczyk miał swoją okazją na gola, ale w kapitalnej sytuacji uderzył wprost w bramkarza "Jagi". Niewykorzystana okazja zemściła się na poznaniakach w końcówce meczu. Pięknym wolejem popisał się Novikovas, który jak żaden inny z zawodników "Jagi" zasłużył na strzelenie gola. Nie minęło 60 sekund, a Lech znów prowadził. Z gola piłkarze Bjelicy cieszyli się jednak tylko kilkadziesiąt sekund, bo po konsultacji z systemem VAR, Szymon Marciniak słusznie nie uznał trafienia Macieja Gajosa, który trafił w olbrzymim zamieszaniu w polu karnym Kelemena. Powtórki pokazały, że w momencie zagrania od kolegi był na spalonym. Remis najbardziej cieszy Górnika Zabrze, który, mimo jednego meczu rozegranego mniej, ma tyle samo punktów, co lider. Zabrzanie i lechici mają po 22 punkty, a trzecia Jagiellonia ma w dorobku o dwa "oczka" mniej. Za tydzień zarówno Lech, jak i "Jaga" zagrają w Trójmieście. "Kolejorz" zmierzy się z Lechią, a Jagiellonia z Arką. KK Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 1-1 (0-1) Bramki: 0-1 Darko Jevtić (27., bez asysty) 1-1 Arvyadas Novikovas (87., bez asysty). Żółte kartki: Ivan Runje (Jagiellonia), Darko Jevtić, Nicki Bille Nielsen (Lech). Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 12 156. Jagiellonia: Kelemen - Burliga (79, Świderski), Runje, Guti, Tomasik - Grzyb (79, Wlazło), Romańczuk, Novikovas, Czernych, Pospiszil (67, Frankowski) - Sheridan. Lech: Putnocky - Gumny, L. Nielsen, Janicki, Kostewycz - Gajos, Trałka, Jevtić (84, Aziz Tetteh), Barkroth, Radut (66, Majewski) - N. Nielsen (67, Gytkjaer). Ranking Ekstraklasy - sprawdź! Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy