"Jaga" do ostatniej kolejki walczyła z Cracovią o miejsce premiowane występem w eliminacjach Ligi Europy. Pod Wawelem padł korzystny dla Jagiellonii wynik, bo "Pasy" przegrały z Pogonią Szczecin aż 0-3. Podopiecznym Ireneusza Mamrota wystarczył remis w Gdańsku z Lechią, żeby przeskoczyć krakowian w tabeli. Jagiellonia przegrała jednak 0-2. Może wynik byłby inny, gdyby w drugiej połowie Jesus Imaz wykorzystał rzut karny. Hiszpan jednak wykonał "jedenastkę" fatalnie - strzelił lekko i niemal w środek bramki. Duszan Kuciak z łatwością złapał piłkę. "Nigdy nie będę miał pretensji do piłkarza, jeśli nie strzeli karnego, ale mam pretensję za sposób jego wykonania. Jesus Imaz podjął dużo ryzyko, a tak nie uderzał na treningach. Chciał widocznie strzelić szybko i zapewne myślał, że bramkarz nie zdąży zareagować" - mówił Ireneusz Mamrot po spotkaniu.W Pucharze Polski Jagiellonia dotarła do finału, w którym przegrała z Lechią 0-1.Na pytanie o swoją przyszłość w Białymstoku, Mamrot odpowiedział: Ruch należy do klubu, który może skorzystać z opcji przedłużenia umowy, albo z niej zrezygnować. Zgodnie z życzeniem 48-letni trener szybko dostał odpowiedź. Włodarze "Jagi" postanowili, że Mamrot zostaje na stanowisku. Umowa została przedłużona o rok.Mamrot został szkoleniowcem Jagiellonii w czerwcu 2017 roku, kiedy to zastąpił Michała Probierza. Końcowa tabela Ekstraklasy sezonu 2018/2019