- Liczące trzydzieści stron pismo z uzasadnieniem naszej argumentacji jest gotowe i jeszcze w poniedziałek zostanie wysłane do Trybunału Związkowego za pokwitowaniem odbioru - poinformował prezes Sportowej Spółki Akcyjnej (SSA) Jagiellonia Białystok Ireneusz Trąbiński. W połowie lutego Wydział Dyscypliny PZPN zdecydował o karnej degradacji Jagiellonii. Kara miałaby zacząć obowiązywać do następnego sezonu po uprawomocnieniu się orzeczenia. Odwołanie klubu, do czasu podjęcia decyzji przez Trybunał, wstrzymuje wykonanie orzeczenia. Jak powiedział prezes Trąbiński, klub nie zgadza się zarówno z argumentacją Wydziału Dyscypliny PZPN jak i wymiarem kary wobec Jagiellonii. Zaznaczył, że o ile Jagiellonia nie kwestionuje udziału klubu w działaniach korupcyjnych, to jednak - w ocenie klubu - część zarzutów stawianych przez WD jest oparta na pewnych hipotezach i założeniach, ale nie na dowodach. Dlatego w odwołaniu Jagiellonia przedstawia własną argumentację, podkreśla też choćby fakt, że w śledztwie dotyczącym korupcji w polskiej piłce nożnej ma status pokrzywdzonego. Członkowie Wydziału Dyscypliny uznali, że Jagiellonia winna jest pięciu czynów korupcyjnych w latach 2004-05. Wiosną 2004 roku klub z Białegostoku skutecznie bronił się przed spadkiem z ówczesnej drugiej ligi. W sezonie 2004/05 Jagiellonia zajęła w niej szóste miejsce, ale z dość znaczną stratą do czołowych zespołów. W kolejnych rozgrywkach wywalczyła prawo gry w barażach o ekstraklasę, ale dwukrotnie przegrała z Arką Gdynia. W grudniu 2007 roku zarzuty korupcyjne usłyszał Wojciech S., który w 2004 roku został dyrektorem, a w latach 2005-06 pełnił funkcję prezesa białostockiego klubu.