Jagiellonia Białystok zremisowała ze Śląskiem Wrocław 1-1 w meczu, który powinna wygrać. "Jaga" ma czego żałować, wygrana dałaby jeszcze nie matematycznie, ale prawie praktyczne utrzymanie i spokój przygotowania się do kolejnych rozgrywek. Miejscowi wyszli na prowadzenie na początku drugiej połowy, gdy stało się to, co zapowiadała połowa pierwsza - ta zakończyła się bez bramek, ale z wyraźnym wskazaniem na "Jagę". W 52. minucie Diego Carioca dośrodkował, Marc Gual przyjął piłkę, odwrócił się i strzelił nie do obrony. Gol był zasługą duetu, sprowadzonego przez Jagiellonię w marcu w trybie awaryjnym z klubów z objętej wojną Ukrainy. Po tym gole nie było huraganowego ataku Śląska Wrocław, a raczej bardzo anemiczne poczynania podopiecznych trenera Piotra Tworka. Kto wie, czy goście zdołaliby wyrównać, gdyby nie pomoc obrony miejscowych. Rezerwowy Dennis Jastrzembski popędził po skrzydle, chciał dograć piłkę do Fabiana Piaseckiego, ale jego podanie przeciął Michał Pazdan i pechowo skierował piłkę do własnej bramki. Niezasłużony remis, bo to Jagiellonia była lepsza w przekroju całego meczu. Symbolem indolencji gości była sytuacja Caye Quintany jeszcze z pierwszej połowy. Hiszpan miał hektary przestrzeni i tylko bramkarza "Jagi" przed sobą, ale tak długo przekładał sobie piłkę na drugą nogę, że dał się dogonić Bojanowi Nasticiowi. Z kronikarskiego obowiązku przywołajmy najlepsze sytuacje "Jagi" w tym meczu. Już w 9. minucie poprzeczka uratowała gości przed stratą gola, po strzale głową Tarasa Romanczuka. Chwilę później wydawało się, że ręką zagrywał piłkę Golla, a w kolejnej akcji Mark Tamas wybijał piłkę z pustej bramki po strzale Michała Pazdana. To "Jaga" miała przewagę i inicjatywę, jej wyrazem był strzał w słupek Bartłomieja Wdowika tuż przed przerwą. Groźnie było po stałych fragmentach gry. Po tym remisie Jagiellonia ma tylko dwie wygrane w lidze w 2022 r., a Śląsk zaledwie jedno zwycięstwo. Ekstraklasa wiele by nie straciła, gdyby obie te drużyny opuściły jej szeregi. Na dziś w większych kłopotach jest Śląsk, który po 31. kolejkach ma 33 punkty, "Jaga" o dwa więcej. Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 1-1 (0-0) Bramki: Marc Gual 52‘ - Michał Pazdan 83’ (samobójczy) Jagiellonia: Zlatan Alomerović - Kacper Tabiś (78’ Paweł Olszewski), Michał Pazdan, Bogdan Tiru, Bartłomiej Wdowik (78’ Bartłomiej Bida) - Karol Struski (86’ Andrzej Trubeha), Taras Romanczuk, Marin Pospisil, Bojan Nastić - Diego Carioca, Marc Gual. Śląsk: Matus Putnocky - Łukasz Bejger (60’ Patryk Janasik), Wojciech Golla, Mark Tamas, Dino Stiglec - Petr Schwarz, Patrick Olsen (71’ Waldemar Sobota), Krzysztof Mączyński - Fabian Piasecki, Caye Quintana (71’ Adrian Łyszczarz), Robert Pich (60’ Dennis Jastrzembski). Sędzia: Damian Kos (Gdańsk). Żółte kartki: Karol Struski (Jagiellonia), Caye Quintana, Wojciech Golla (Śląsk). Maciej Słomiński