- Przyjechaliśmy tutaj walczyć o korzystny wynik. Zdajemy sobie sprawę z siły przeciwnika. Wiemy, że jest to bardzo mocny zespół, posiadający w składzie wielu dobrych piłkarzy, ale my też wierzymy w naszą pracę i naszą drużynę - powiedział Mamrot na konferencji prasowej, cytowany na oficjalnej stronie internetowej Jagiellonii. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 19, a rewanż zaplanowano na 20 lipca. - Nie wyobrażam sobie, że losy całej rywalizacji rozstrzygną się już jutro. Wydaje mi się, że to dopiero mecz w Białymstoku będzie decydujący, bo rzadko się zdarza w europejskich pucharach, aby już pierwsze spotkanie okazało się decydujące. Na pewno jutro zrobimy wszystko, aby ten wynik był dla nas na tyle korzystny, by u siebie powalczyć o awans do kolejnej rundy - zapewnił Mamrot. Zdaniem szkoleniowca obie drużyny mają takie same szanse na awans, a fakt, że Jagiellonia musiała pokonać długą drogę do Azerbejdżanu nie będzie miał znaczenia. - Organizacyjnie klub stanął na wysokości zadania. Mieliśmy bezpośredni lot do Baku, więc ta podróż nie była aż tak długa, jak mogłoby się wydawać. Dlatego pod względem fizycznym nie będzie problemu - podkreślił. Mamrot uważa, że głównym atutem rywali są pojedynczy piłkarze o dużych umiejętnościach. - Gabala ma przede wszystkim kilka bardzo dobrych indywidualności, takich jak Abdullajew, Ozobic czy obaj środkowi obrońcy. Jest też bardzo dobry trener, który tutaj pracuje już bardzo długo i odnosi sukcesy - scharakteryzował przeciwników. Szkoleniowiec rywali Ukrainiec Roman Grygorczuk, w przeszłości zawodnik m.in. Wisły Płock, podkreślił z kolei, że jego zespół nie jest jeszcze tak zgrany, jak by sobie tego życzył. - Nasza drużyna jest gotowa do jutrzejszego meczu, ale wiadomo, że mamy w składzie kilku nowych zawodników, którzy potrzebują czasu. Tak to już bywa w piłce, że co roku jesteśmy zmuszeni wymienić kilku piłkarzy. Nie chcemy, żeby tak było, ale takie są realia - przyznał. Grygorczuk nie szczędził też pochwał wicemistrzowi Polski. - Jagiellonia jest z pewnością silnym zespołem, który w minionym sezonie omal nie wygrał polskiej ekstraklasy. Niewiele jej zabrakło. Z pewnością będzie w pełni przygotowana do jutrzejszej rywalizacji - zaznaczył. W 2. rundzie eliminacji LE wystąpi też Lech Poznań, którego rywalem będzie norweski zespół Haugesund.