W ubiegłym tygodniu KAA Gent wygrał w Białymstoku 1-0, co stawia go w bardzo dobrej sytuacji przed czwartkowym rewanżem w Gandawie. - Mamy wszystko w swoich rękach, ale aby wywalczyć awans, musimy od początku meczu być bardzo skoncentrowani. Jagiellonia to solidny, dobrze zorganizowany taktycznie zespół, który czeka na odpowiedni moment, by zaatakować i trafić rywala - mówił na środowej konferencji prasowej trener Vanderhaeghe. Zwracał uwagę, że jego piłkarze muszą zachować czujność i uważać na kontrataki Jagiellonii. - Z jednej strony chcemy pokazać publiczności taką grę jak w minioną niedzielę (KAA Gent wygrało na własnym stadionie z Waasland-Beveren 4-1), ale z drugiej - naszym najważniejszym celem jest awans do kolejnej rundy Ligi Europejskiej - dodał trener belgijskiego przeciwnika Jagiellonii. Podobnie jak trener Ireneusz Mamrot w białostockim zespole, podobnie i Ives Vanderhaeghe dokonał w meczu ligowym kilku zmian, by podstawowi gracze mogli odpocząć. - Dlatego też cieszę się z postawy zawodników, którzy otrzymali swoją szansę w niedzielę i ją wykorzystali, aby pokazać mi swoje możliwości - powiedział. Zaznaczył, że poza takimi zawodnikami jak Bronn, Kwilitaia, Smith i Neto pozostali są zdrowi i gotowi do gry. - Musimy zagrać mądrze, dobrze utrzymywać nasze pozycje na boisku i spróbować kontrolować mecz - mówił dziennikarzom obecny na konferencji prasowej pomocnik Vadis Odjidja-Ofoe, znany w Polsce z występów w Legii Warszawa. Przyznał, że po kontuzji gra na 65-70 proc. swoich możliwości, a ze względu na napięty terminarz nie jest mu łatwo nadrobić przygotowania i złapać odpowiedni rytm. - Dwa mecze w tygodniu to dla mnie obecnie trochę za dużo. Jednak gdy trener będzie mnie potrzebował, będę zawsze do jego dyspozycji - powiedział Odjidja-Ofoe. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-liga-europejska-3-runda-kwalifikacji,cid,637" target="_blank">El. LE: wyniki, strzelcy, terminarz</a>