<a href="https://nazywo.interia.pl/relacja/jagiellonia-bialystok-lechia-gdansk,5885" target="_blank">Zapis relacji na żywo z meczu Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/jagiellonia-bialystok-lechia-gdansk,id,5885" target="_blank">Zapis relacji na żywo z meczu Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk dostosowanej do urządzeń mobilnych</a> Gdańszczanie przybyli do stolicy Podlasia podbudowani trzema triumfami z rzędu, ale gospodarze - przynajmniej w teorii - też mieli swój atut. Liczyli na efekt "nowej miotły". Po raz pierwszy zespołem dowodził bowiem Rafał Grzyb, który wcześniej pełnił rolę asystenta zwolnionego przed tygodniem Ireneusza Mamrota. Od pierwszego momentu gra toczyła się w bardzo szybkim tempie. Żadna ze stron nie miała zamiaru "badać" rywala, stąd na boisku nie było cienia kunktatorstwa. Piłka wędrowała szybko od jednego do drugiego pola karnego. A kilkukrotnie nie miała nawet szans tam dotrzeć, bo poza "szesnastką" czujnie i udanie interweniowali Grzegorz Sandomierski oraz Zlatan Alomerović. Szyki trenerowi gości, Piotrowi Stokowcowi, pokrzyżowała kontuzja Karola Fili. Prawy obrońca Lechii musiał opuścić boisko w 33. minucie spotkania. Na murawie pojawił się Daniel Łukasik i... nie była to roszada, która gdańszczanom pomogła. Na przerwę z prowadzeniem schodzili gospodarze. Kończył się regulaminowy czas pierwszej połowy, gdy z rzutu rożnego z dobrą rotacją zacentrował Guilherme, a w polu bramkowym gości najwyżej wyskoczył Jesus Imaz. Przymierzył przytomnie pod poprzeczkę i było 1-0. To 10. gol Hiszpana w tym sezonie - pierwszy zdobyty strzałem głową. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa - wyniki, terminarz, tabela, strzelcy</a>Po zmianie stron znów żwawiej do ataku przystąpiła Jagiellonia. Efekt? Po niespełna kwadransie mogło być 2-0. Po uderzeniu zewnętrzną częścią stopy Pospiszila piłka trafiła jednak w słupek. Stokowiec nie czekał ze zmianą ofensywną do końcówki spotkania. Po godzinie gry Artura Sobiecha zastąpił Sławomir Peszko. Próbował szarpać, ale szybko stracił entuzjazm. Tymczasem jego partnerzy z defensywy byli coraz bardziej sfrustrowani. Przodował w tym Mario Malocza, który agresywnym wślizgiem wybił piłkę spod nóg Bartosza Bidy. Arbiter postanowił przyjrzeć się tej sytuacji na monitorze. Po krótkim namyśle uznał, że sytuacja kwalifikuje się na rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Imaz i pewnym strzałem podwyższył prowadzenie białostoczan. Wynik spotkania w ostatnich minutach po szybkiej kontrze ustalił Tomasz Przikryl. Lechia została w tym momencie rzucona na kolana. "Jaga" pod wodzą Grzyba wyraźnie odżyła. Czy to początek renesansu? Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 3-0 (1-0) Bramki: 1-0 Jesus Imaz (44. głową), 2-0 Jesus Imaz (82. karny), 3-0 Tomasz Przikryl (90.) Żółte kartki: Klimala, Przikryl, Kwiecień - Sobiech, Wolski, Mladenovic, Malocza. Sędzia: Mariusz Złotek (Gorzyce). Widzów 5 973. UKi<a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=121&gwId=64031&posId=0&sort=0" target="_blank">Ranking piłkarzy Ekstraklasy - sprawdź!</a>