<a href="https://nazywo.interia.pl/relacja/jagiellonia-bialystok-lech-poznan,5613" target="_blank">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Jagiellonia Białystok - Lech Poznań!</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/jagiellonia-bialystok-lech-poznan,id,5613" target="_blank">Zapis relacji dla urządzeń mobilnych</a> Po udanej końcówce rundy zasadniczej Jagiellonia miała przypuścić szturm na podium. Po pierwszych 30 minutach wydawało się, że marzenia o medalu trzeba będzie odłożyć na półkę z marzeniami. Trzeci w tabeli Piast Gliwice wygrał z Lechią Gdańsk, a białostoczanie przegrywali 0-2 z Lechem. Ostatecznie białostoczanom udało się zremisować, ale do podium tracą już trzy punkty. Obie drużyny spotkały się przed tygodniem. W Poznaniu Jagiellonia pewnie wygrała 2-0, ale na własnym stadionie od początku miała problemy. Już w 5. minucie do siatki trafił Nikola Vujadinović. Stoper gości wykorzystał dośrodkowanie Darko Jevticia po krótko rozegranym rzucie rożnym. Piłkarza z Czarnogóry nie upilnował Taras Romanczuk. Gospodarze długo nie mieli pomysłu na rozmontowanie defensywy gości. Zagrywali dalekie podania w pole karne, zwykle niecelnie. Gdy w końcu jedna z nich dotarła do Jesusa Imaza, Hiszpan przegrał pojedynek z Jasminem Buriciem. A w 21. minucie Lech podwyższył prowadzenie. Poznaniacy znów trafili do siatki po dośrodkowaniu z prawej strony. Tym razem płaską piłkę w pole karne zagrał Maciej Makuszewski, a obrońcom uciekł Joao Amaral i z bliska pokonał Mariana Kelemena. Portugalczyk biegał w ataku, bo na boisku nieoczekiwanie nie pojawił się Christian Gytkjaer. Klub tuż przed meczem poinformował, że Duńczyk zmaga się z urazem, ale lekarze robią wszystko, by postawić go na nogi przed kolejnym spotkaniem Lecha. Po drugim golu poznaniacy wyraźnie się cofnęli. Jagiellonia w końcu to wykorzystała, choć nie obyło się bez kontrowersji. W 38. minucie Imaz zagrał piłkę obok Buricia, ale padł po jego interwencji. Sędzia Daniel Stefański początkowo pokazał Hiszpanowi żółtą kartkę, po chwili podbiegł jednak do monitora. Analiza powtórek trwała bardzo długo, ale w końcu arbiter podyktował rzut karny. Na gola bez problemów zamienił go Imaz. Pierwsza połowa trwała aż 52 minuty, ale i po przerwie nie brakowało emocji. Gospodarze wyrównali szybko po wznowieniu gry - do piłki wybitej przez Vujadinovicia dopadł Andrej Kadlec i mocnym strzałem nie dał szans bramkarzowi. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Terminarz i tabela grupy mistrzowskiej Ekstraklasy</a> Po kilku minutach gospodarze wyszli na prowadzenie, ale ich bramce znów towarzyszyło sporo zamieszania. Najpierw cieszyli się z pięknego trafienia Ivana Runje, który przerzucił piłkę nad bramkarzem. Po obejrzeniu powtórki sędzia stwierdził, że obrońca "Jagi" był na spalonym. Wcześniej dopatrzył się jednak faulu Timura Żamaletdinowa na Marko Poletanoviciu i podyktował rzut karny. Jedenastkę ponownie wykorzystał Imaz. Żamaletdinow zrehabilitował się jednak po 13 minutach. Zdecydował się na uderzenie z narożnika pola karnego, piłka odbiła się od Zorana Arsenicia i zmyliła Kelemena. Napędzeni bramką goście nadal atakowali, ale Żamaletdinow z bliska nie potrafił po raz drugi pokonać słowackiego bramkarza. W drugiej połowie obie drużyny grały aż o dziewięć minut dłużej, ale więcej goli już nie padło. Lech po remisie pozostaje na ostatnim miejscu w grupie mistrzowskiej.Jagiellonia Białystok - Lech Poznań 3-3 (1-2) Bramki: Imaz (42., karny) i (64., karny), Kadlec (54.) - Vujadinović (5.), Amaral (21.), Żamaletdinow (77.) Damian Gołąb<a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-ekstraklasa-2018-2019-final-grupa-spadkowa,cid,3,rid,3615,gid,1034,sort,I" target="_blank">Terminarz i tabela grupy spadkowej Ekstraklasy</a>