Dla bramkarza Jagiellonii Białystok, Zlatana Alomerovicia mecz z Lechią w Gdańsku będzie sentymentalnym powrotem do miejsca, gdzie spędził 3,5 roku. W rozmowie z Interią żartuje, że szatni na pewno nie pomyli. Będzie miał też specjalny prezent dla jednego z pracowników klubu. - Gdy byłem w Gdańsku, przez dłuższy czas szatnia gospodarzy, była w miejscu dzisiejszej szatni gości, także nie powinno być problemu, będę u siebie. Moja bramkarska koszulka powędruje po meczu do pana Marka Janowskiego, klubowego magazyniera, wcześniej kierowcy autobusu - klubowej legendy - tłumaczy Alomerović. Bałkańskiego bramkarza nikt z Gdańska nie wyrzucał, jednak on sam po koniec ubiegłego roku uznał, że potrzebuje nowych wyzwań. Mimo dobrej formy, którą prezentował na początku sezonu 2021/22 stracił miejsce w bramce na rzecz wieloletniego konkurenta Dusana Kuciaka. Można z perspektywy czasu różnie patrzeć na decyzje trenera Piotra Stokowca, jednak ta o posiadaniu w kadrze dwóch równorzędnych bramkarzy była celna. Kuciak czując oddech Alomerovicia na plecach był cały czas "pod prądem". W bieżących rozgrywkach, gdy rywalem Słowaka do miejsca w składzie jest Michał Buchalik, forma Kuciaka pozostawia nieco do życzenia. - Odszedłem do "Jagi", żeby grać i to się udaje. Od kiedy przybyłem na Podlasie opuściłem tylko dwa mecze - jeden w lidze za kadencji trenera Piotra Nowaka i jeden w Pucharze Polski, gdy ustąpiłem miejsca młodzieżowcowi. Bardzo dobrze się czuję w Białymstoku, ja i moja rodzina, myślę że to widać po mojej postawie na boisku. Wydaje mi się, że ludzie bardziej tu żyją piłką nożną niż w innych regionach Polski. Jeśli chodzi o drużynę, mamy do tej pory po 3 wygrane, remisy i przegrane, tabela Ekstraklasy jest bardzo spłaszczona. Musimy walczyć o punkty w każdym meczu, bo każdy w polskiej lidze jest ważny, może dać skok w górę tabeli lub przeciwnie - mówi Alomerović. Serb z niemieckim paszportem jest wciąż na bieżąco ze sprawami gdańskiej Lechii, w jej szeregach został jego wierny druh, chorwacki obrońca Mario Maloca. Ostatnio publicznie było głośno o problemach i podziałach w szatni klubu z Trójmiasta. - Gdy ja byłem w szatni Lechii, był porządek! A tak serio, Lechia jest doświadczoną drużyną, musi sobie sama sobie poradzić z kryzysem. Serce mnie boli, gdy widzę Lechię Gdańsk na ostatnim miejscu w tabeli. Tu został kawałek mojego serca, tu urodziła się moja córka, wreszcie tu zdobyłem moje najważniejsze trofeum - 2 maja 2019 r. wygraliśmy z Lechią Puchar Polski, zresztą po finale z Jagiellonią Białystok. Czasem z kolegami z "Jagi", którzy grali w tym meczu wracamy w żartach do tego dnia. Myślę, że Lechia Gdańsk spokojnie się utrzyma w lidze, to zbyt silna drużyna, żeby opuścić Ekstraklasę. Lechia zacznie punktować, ale od następnego meczu. W sobotę to "Jaga" wywiezie z Gdańska trzy punkty - kończy Zlatan Alomerović, bramkarz Jagiellonii Białystok. Maciej Słomiński, Interia