Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Jagiellonia - Górnik Tym samy podopieczni Michała Probierza umocnili się z 41 punktami na drugim miejscu w tabeli i obecnie tracą tylko trzy "oczka" do prowadzącej Wisły Kraków. "Biała Gwiazda" swoje spotkanie tej kolejki rozegra w czwartek we Wrocławiu. W pierwszych minutach lepsze wrażenie sprawiał Górnik. Goście dłużej utrzymywali się przy piłce, ale nie potrafili stworzyć sytuacji bramkowej. Sygnał do ataku Jagiellonii dał Tomasz Kupisz, który w dziewiątej minucie trafił piłką w poprzeczkę. Ten sam zawodnik w 16. minucie znowu miał okazję bramkową, ale po jego strzale z 10 metrów futbolówka minęła słupek. Chwilę później na uderzenie z dystansu zdecydował się Rafał Grzyb, jednak Adam Stachowiak końcami palców sparował piłkę na rzut rożny. Wreszcie nadeszła 20. minuta. Aktywny Ermin Seratlić dośrodkował z prawej strony wprost na głowę niepilnowanego Tomasza Frankowskiego, który z czterech metrów posłał piłkę do siatki. To było 10. trafienie popularnego "Franka" w tym sezonie, ale pierwsze w rundzie wiosennej. Jeszcze z 24. minucie z rzutu wolnego z 25 metrów mocno kopnął Grzyb, ale Stachowiak, choć na raty, zdołał zapanowań nad futbolówką. W końcu odpowiedział Górnik. W 28. minucie z lewej strony w pole karne zacentrował Mariusz Magiera, Tomasz Zahorski nie trafił w piłkę, ale ta znalazła się pod nogami Mariusza Przybylskiego. Pomocnik zabrzan uderzył natychmiast, ale został zablokowany przez rzucającego się pod nogi Tadasa Kijanskasa. Dwie minuty później po dobrym podaniu Roberta Jeża w sytuacji sam na sam z Grzegorzem Sandomierskim znalazł się Daniel Sikorski, jednak z kąta strzelił obok słupka. W doliczonym czasie gry Frankowski zagrał do Seratlicia, który będąc już w polu karnym kopnął piłkę obok wybiegającego Stachowiaka, ale ponieważ zrobił to prawą, gorszą nogą, to strzał był słaby i asekurujący bramkarza Adam Danch przejął futbolówkę. Po godzinie dwa razy swoich sił próbował Przybylski. Najpierw jego uderzenie o trzy metry minęło słupek bramki (61. minuta), a następnie strzał z 17 metrów obronił Sandomierski (62.). To było pierwsze celne trafienie gości w meczu. To jednak Jagiellonia wyprowadziła zabójczą akcję. Piłkarze gospodarzy wyszli ze swojej połowy grając na jeden kontakt, w jej końcówce Frankowski podał na lewo do Seratlicia, który dośrodkował w pole karne do wbiegającego Hermesa, a ten uderzył z pierwszej piłki posyłając ją do siatki (po drodze musnęła jeszcze słupek). Górnik nie miał już nic od stracenia. Trener Adam Nawałka wprowadził Marcina Wodeckiego i ten natychmiast po wejściu na boisko miał świetną okazję, gdy po dograniu Daniela Sikorskiego uderzył natychmiast z 12 metrów, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. Po chwili na strzał zza pola karnego zdecydował się Przybylski, ale piłka ponownie poszybowała za wysoko. Zabrzanie nie byli już w stanie zmienić rezultatu, a zadowolona Jagiellonia również nie kwapiła się, by podwyższyć wynik. Po meczu powiedzieli: Trener Górnika Zabrze Adam Nawałka: "Mecz ułożył się dla Jagiellonii bardzo dobrze i później, wtedy kiedy próbowaliśmy przejąć kontrolę na boisku w drugiej połowie, kiedy nasza gra zaczęła się układać i stwarzaliśmy sytuacje, dostaliśmy drugą bramkę i to praktycznie była kropka nad i. Wprawdzie zawodnicy grali do samego końca, i za to należą im się pochwały, ale punkty zostaną w Białymstoku. Oczywiście nie opuszczamy głów, mamy następne trudne spotkanie z Wisłą Kraków, i to się teraz dla nas liczy najbardziej". Trener Jagiellonii Michał Probierz: Wiedzieliśmy, że będzie to bardzo ciężkie spotkanie, w szczególności że skomplikował nam wszystko wyjazd do Lubina i zdawaliśmy sobie sprawę, że ta podróż nocna (z powrotem z soboty na niedzielę) się na nas odbije. Dlatego od samego początku staraliśmy się narzucić dosyć wysokie tempo, żeby zdobyć bramkę. Wiedzieliśmy, że Górnik nastawi się bardzo defensywnie. Zagraliśmy chyba najlepsze pierwsze 25 min. w tym sezonie. Z ładnej akcji Tomek (Frankowski) się przełamał i to jest bardzo istotne, zdobył tę bramkę. Na pewno poczuje się zdecydowanie lepiej. Były bardzo dobre zmiany Marcina Burkhardta i Mladena Kascelana, którzy trochę uspokoili grę w drugiej połowie i w najważniejszym okresie zdobyliśmy bramkę, gdy Górnik rzeczywiście zaczął trochę dominować w środku i nie potrafiliśmy się uporządkować. Ale zdobyliśmy piękną bramkę z kontrataku. Wywalczyliśmy kluczowe 3 punkty, spokojnie przygotowujemy się dalej. Jeżeli teraz opuści Wisłę szczęście, mam nadzieję że tak będzie już jutro we Wrocławiu, to różnie może być". Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze 2-0 (1-0) Bramki: 1-0 Tomasz Frankowski (20.) 2-0 Hermes (66.) Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Thiago Cionek, Andrius Skerla, Robert Arzumanyan, Tadas Kijanskas - Tomasz Kupisz, Hermes, Rafał Grzyb (46. Mladen Kascelan), Jarosław Lato (63. Marcin Burkhardt) - Ermin Seratlic, Tomasz Frankowski (88. Alexis Norambuena). Górnik Zabrze: Adam Stachowiak - Michael Bemben, Adam Danch, Mariusz Jop, Mariusz Magiera - Mariusz Przybylski, Michał Pazdan (67. Marcin Wodecki), Robert Jeż, Adam Marciniak (46. Michal Gasparik) - Tomasz Zahorski (71. Gabriel Nowak), Daniel Sikorski. Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Żółta kartka - Jop (Górnik). Widzów 6000. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Ekstraklasy