Waśkiewicz wraca do futbolu po ponad 10-letniej przerwie. W 2003 współpracował z trenerem Edwardem Lorensem w GKS Katowice, nieco wcześniej z Adamem Nawałką w Zagłębiu Lubin. Przez kilka lat równocześnie szefował federacji biathlonowej i katowickiej uczelni jako jej rektor. W radzie nadzorczej Górnika reprezentuje samorząd Zabrza, jest też wiceprezesem PKOl. - Propozycji pani prezydent Małgorzaty Mańki-Szulik nie mogłem odmówić. Myślę, że moje doświadczenie może się przydać. Zarówno AWF, jak i związek przejmowałem w trudnych momentach i wszystko zostało właściwie poukładane - powiedział Waśkiewicz. Przyznał, że brakowało mu adrenaliny i nowych wyzwań. - Sytuacja finansowa Górnika nie jest dobra, panuje jakaś finansowa niemoc, co wymaga pewnych rozwiązań. Trzeba je wypracować. Na pewno to interesujące zadanie. Ale sukces sportowy może przyjść zarówno w klubie bogatym - jak Legia Warszawa - jak i biedniejszym - jak Górnik. Należy jednak już myśleć o przyszłości, żeby ten sukces nie okazał się przysłowiowym gwoździem do trumny - zaznaczył. Waśkiewicz zanim został wybrany prezesem PZBiat. był kuratorem związku powołanym do uzdrowienia jego finansów. Tam "misja" zakończyła się sukcesem. - Przeczytałem, że do kibicowania Górnikowi przyznaje się 1,2 mln ludzi w Polsce. To jest bardzo poważny argument, by pracować dla tego klubu - zakończył Waśkiewcz. Górnik jest aktualnie wiceliderem tabeli ze stratą pięciu punktów do Legii.