Lukas Podolski, jak obiecywał Górnikowi, tak w zeszłym roku trafił do klubu 14-krotnego mistrza Polski. Na początku nie było łatwo i to nie tylko dlatego, że potrzebował czasu, żeby dojść do formy. Górnik po wielu zmianach w kadrze i na ławce trenerskiej wystartował źle i po dwóch kolejkach zamykał tabelę. Lukas Podolski: "Jedziemy dalej" Potem wszystko się odmieniło, także za przyczyną mistrza świata z 2014 roku. Od wygranego meczu z Legią Warszawa u siebie 3-2, kiedy zresztą doświadczony napastnik strzelił pierwszego gola w Ekstraklasie, zaczął się marsz "Górników" w górę tabeli. Jedna z wielkich legend Górnika, znakomity bramkarz i wybitny trener Hubert Kostka mówił nam nawet, że zabrzanie odpalili, kiedy zaczął grać "Poldi". Piątek, Zieliński, Szczęsny - zobacz, jak grali w Serie A W starciu z Cracovią Podolski rozegrał znakomity mecz. Zaraz na początku asystował przy golu zdobytym przez Roberta Dadoka. Ten przyłożył tylko nogę, żeby trafić do siatki. Pod koniec pierwszej połowy miał też bardzo duży udział przy golu zdobytym przez Bartosza Nowaka. Wreszcie na koniec znakomitym uderzeniem swoją niesamowitą lewą nogą zza pola karnego pod poprzeczkę, zaskoczył bezradnie interweniującego Karola Niemczyckiego. - Rozegraliśmy dobry mecz, wygraliśmy 3-0, pierwsze spotkanie w tym roku zwycięskie na swoim stadionie. Mamy teraz na koncie 36 punktów i patrzymy przed siebie. Jedziemy dalej - mówi sam Podolski. Napastnik Górnika dodaje przy tym. - Zawsze jak się wygrywa, to jest dobrze, jest lepsze atmosfera przez tydzień. Zostało jeszcze dziesięć meczów, gramy dobrą piłkę, walczymy, każdy się stara i idzie to dobrze. Postaramy się, żeby w kolejnych spotkaniach było tak samo - podkreśla. Pan profesor Podolski - Patrząc na niedzielny mecz, to spotkanie to pokazało, ile dla Górnika, ile w polskiej lidze znaczy taki zawodnik jak Lukas Podolski. Przeciwko nam zagrał koncertowo, wypracował dla swojego zespołu dwie pierwsze bramki, nękał nas cały czas, do tego sam strzelił piękną bramkę na koniec. Można powiedzieć, że pan profesor Podolski dał nam mocną lekcję - komentował po meczu Jacek Zieliński, trener Cracovii. Zapytany przez nas o ocenę występu swojego lidera trener Jan Urban odpowiedział z kolei. - Bardzo dobry występ Lukasa. Był kimś, kto ciągnął grę drużyny, partycypował przy bramkach, sam do tego strzelił. Lukasa nie trzeba chwalić, on sam jest świadom tego czy gra dobre spotkanie czy średnie czy bardzo dobre. Dalej jednak utrzymuję, że z Cracovią to cały zespół zagrał bardzo dobrze, a jak drużyna tak gra, to i Lukas jest ponad tym, bo tak w świecie piłki to wygląda. Te gwiazdy, kiedy trzeba być ponad wysoki poziom, to ponad nim są i Lukas w meczu z Cracovią to potwierdził. Natomiast nie gra się łatwo, kiedy drużynie nie idzie, kiedy nic nie funkcjonuje. Natomiast w takim meczu, jak było to w niedzielę, to jest zdecydowanie łatwiej i cieszy jego dobry występ, ale przede wszystkim to, że Górnik zagrał w swoim stylu. Można powiedzieć, że mamy swój styl i to się ogląda przyjemnie - zaznacza trener górniczej jedenastki, która w tabeli Ekstraklasy goni czwartą w tabeli Lechią i piątego Radomiaka. Z obu zresztą drużynami zagra wiosną u siebie. Górnik Zabrze goni czołówkę. Kapitalne trafenie Podolskiego Mieli wziąć trzech Hiszpanów! Prezes klubu Ekstraklasy wyjaśnia Ma zastąpić klubowe legendy. Wie jak strzelać?