Drużyna prowadzona przez Jana Urbana notuje ostatnio świetną serię. Po październikowej reprezentacyjnej przerwie drużynie nie szło i w czterech kolejnych grach zdobyła ledwie dwa punkty. Wszystko odwróciło się w starciu z Legią Warszawa, które "Górnicy" - po zaciętym i emocjonującym spotkaniu - wygrali 3-2. Potem przyszło zwycięstwo z Górnikiem Łęczna na jego terenie 2-1, a w piątek ze Śląskiem 3-1. Bramki i asysty To barbórkowe spotkanie, jak było reklamowane w Zabrzu z okazji dzisiejszego górniczego święta, było jednym z najlepszych meczów Górnika w bieżących rozgrywkach. Gospodarze od początku dominowali na boisku i po przerwie trzy razy zaskoczyli bezradnego Matusza Putnocky'ego. Jeżeli we wcześniejszych grach przydarzały im się przestoje i słabe momenty, to teraz grają konsekwentnie i skoncentrowani. Podsumowanie kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa w każdy poniedziałek o 20:00 - zapraszają: Staszewski, Peszko i goście! Dobrze prezentuje się też sprowadzony latem Dadok. Na początku nie przekonywał, ale doświadczony szkoleniowiec Górnika konsekwentnie na niego stawiał. W ostatnich grach odwdzięcza się dobrymi zagraniami, a przede wszystkim liczbami. W wygranym spotkaniu w Łęcznej zdobył swojego pierwszego gola w Ekstraklasie, który na dodatek przyniósł zwycięstwo. Z kolei w piątkowej grze ze Śląskiem świetnie obsłużył Nowaka, który zdobył bramkę na 1-0, żeby zaraz potem cieszyć się z kolejnej bramki. Biegał najwięcej - To że mogę dodawać konkrety do swojej gry na pewno cieszy i buduje przed kolejnymi meczami. W tym spotkaniu przez cały mecz kontrolowaliśmy grę i wszystko z naszej strony dobrze wyglądało. Na pewno szkoda, że już w pierwszej połowie nie strzeliliśmy bramki. Był to dla nas okres, w którym przeważaliśmy, cały czas tworzyliśmy sytuacje bramkowe i fajnie byłoby już wtedy wygrywać 1-0. Ale drugą połowę również rozpoczęliśmy świetnie, szybko strzeliliśmy bramkę i mieliśmy tak naprawdę mecz pod kontrolą - podkreśla zawodnik, który ze wszystkich aktorów piątkowej gry na Stadionie im. Ernesta Pohla przebiegł najwięcej kilometrów, bo 11,7. Dadok dodaje: - Spodziewaliśmy się, że obie drużyny będą atakowały, bo mają dużo jakości z przodu. My i Śląsk prezentujemy bardzo podobny styl gry. Jednak mieliśmy tę przewagę, którą byli kibice oraz własne boisko i to również pomogło nam w zwycięstwie podkreśla Dadok. Wszystko zaskoczyło Jedenastka trenera Urbana jest ostatnio najlepiej punktującym zespołem w lidze, wygrała przecież trzy razy z rzędu i pnie się w ligowej tabeli. Dla "Górników" to o tyle istotne, że w końcówce tego roku czekają ich jeszcze trzy spotkania z czołówką ligi: w niedzielę za tydzień z Pogonią Szczecin u siebie, a potem dwa wyjazdy, zaległe starcie z Rakowem w Częstochowie i na koniec z Lechem w Poznaniu. - Na pewno jesteśmy na fali. Wszystko to co miało "zaskoczyć" na początku sezonu właśnie teraz zaczęło działać. Pracowaliśmy nad tym i teraz widać efekty. Jesteśmy prawdziwą drużyną i każdy wie, czego się od niego oczekuje. Oby tak dalej - zaznacza Dadok. Michał Zichlarz