"Czuję się na siłach, żeby zrobić jeszcze coś dobrego w piłce. Sytuacja z Wisłą wyzwoliła we mnie ogromną sportową złość" - dodał 36-letni pomocnik. Propozycja gry w Górniku ucieszyła Sobolewskiego. "Pracowałem już wcześniej w Wiśle z trenerem Adamem Nawałką, więc wiedziałem czego mogę się spodziewać. Zależało mi także na tym, aby mieszkać dalej w Krakowie. Rodzina nie chciała bowiem zmieniać otoczenia" - podkreślił. Pomocnik nie miał problemu z zaaklimatyzowaniem się w nowym zespole. "Po tylu latach gry w Ekstraklasie większość zawodników znam, nawet jeśli nie osobiście, to z boiska. Szybko odnalazłem się więc w szatni. Na dodatek, "grupa krakowska" w Zabrzu jest duża, ale zarówno trenerzy Nawałka i Zając, jak i Krzysiu Mączyński czy Bartek Iwan oddają całe swoje serce dla Górnika" - stwierdził Sobolewski. Doświadczony zawodnik dołączył do Górnika w trakcie zgrupowania w Zakopanem. Przez sześć dni trenował w stolicy polskich Tatr, zagrał w trzech sparingach. Obecnie pracuje z Górnikiem w Słowenii. "Nie mam w zwyczaju nikomu "słodzić" i w tym wypadku też nie będę tego robił. Generalnie jednak moje pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Trafiłem bowiem do zespołu, w którym panuje dyscyplina i szacunek dla pracy. Tego brakowało mi w ostatnim czasie" - zaznaczył. Przed wyjazdem na zgrupowanie do Słowenii wychowanek Jagiellonii Białystok podpisał roczny kontrakt z Górnikiem. "W moim wieku nie mogłem spodziewać się umowy na dłuższy okres. Co będzie za rok? Zobaczymy" - mówił. W pierwszym meczu nowego sezonu Górnik zmierzy się w Krakowie z Wisłą. Dla Sobolewskiego będzie to wyjątkowe spotkanie. "Mam nadzieję, że jestem już na tyle doświadczonym zawodnikiem, że emocje mnie nie zjedzą. O ile oczywiście dostanę szansę gry. Trener Nawałka wielokrotnie już bowiem pokazywał, że nazwiska u niego nie grają. Liczy się tylko i wyłącznie forma sportowa. W każdym bądź razie, czy będę grał, czy będę siedział na ławce rezerwowych w Górniku dam z siebie wszystko" - zapewnił Sobolewski.