Jego zespół zaczął wiosenną część sezonu od przegranych po 0-3 z Zagłębiem Lubin i Legią Warszawa. W tym drugim meczu zderzyli się bramkarz Pavels Szteinbors i obrońca Antoni Łukasiewicz. W efekcie jeden trafił szpitala ze złamaną kością policzkową, drugi grał pół godziny ze złamanym nosem, bo nie było już możliwości zmiany. - Antek to charakterny zawodnik. Nasz fizjoterapeuta nastawił mu nos, normalnie trenuje i będzie bramy pod uwagę przy ustalaniu składu na sobotnie spotkanie - wyjaśnił Wieczorek. Szkoleniowiec ma "ból głowy" w związku z plagą kontuzji, a w dodatku przeciwko Koronie nie zagra pauzujący za kartki skrzydłowy Prejuce Nakoulma. Być może szansę debiutu dostanie słowacki napastnik Tomas Majtan, pozyskany przez klub w tym tygodniu. - W sobotę musimy od początku meczu wziąć sprawy w swoje ręce. To jest dla nas niezwykle ważny pojedynek w świetle naszych ostatnich wyników. Od środowego treningu widzę już w zespole więcej optymizmu, uśmiechów. Nie możemy się biczować po porażkach, bo taki jest sport - podsumował trener Górnika. Obrońca zabrzan Rafał Kosznik przyznał, że wraz z kolegami słabo zaczął piłkarską wiosnę. - W dwóch meczach nie strzeliliśmy gola, a straciliśmy sześć. Ale ważne jest jak skończymy sezon. Kontuzje są... szansą dla innych zawodników, którzy mogą zaprezentować swoje możliwości. Porażek szkoda. Musimy poprawić koncentrację, bo w spotkaniu z Legią to my stworzyliśmy sytuacje przeciwnikowi - stwierdził Kosznik. Początek sobotniego meczu w Zabrzu o godz. 15.30.<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Zobacz terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy</a>