Słowacki pomocnik Górnika należał do wyróżniających się zawodników swojego zespołu. Z podziału punktów nie był jednak do końca zadowolony. - O pierwszej połowie w naszym wykonaniu nie wiem co mam powiedzieć. Graliśmy bardzo źle i nic nam nie wychodziło. W przerwie w szatni padło kilka mocnych słów. Trener mobilizował nas, jak mógł i druga połowa w naszym wykonaniu była już bardzo dobra. Myślę, że nasi kibice mogli z niej być zadowoleni. Poderwała nas bramka zdobyta przez Radka Sobolewskiego. Dobrze mieć w drużynie tak walecznego i doświadczonego zawodnika. Ważne, że udało się w końcu strzelić kolejną bramkę i że nie przegraliśmy, choć liczyliśmy, że uda się jeszcze zdobyć zwycięskiego gola - komentował Gergel. - Kluczowa w meczu była bramka na 1-2 - dodawał z kolei na konferencji prasowej Piotr Stokowiec, trener Zagłębia. - Podcięła nam ona skrzydła mentalnie, a do naszej gry wdarło się trochę paniki. Tu zagrała trochę psychologia. No cóż, ktoś kiedyś powiedział, to paskudne 2-0. Dziś sprawdziło się to na naszym przykładzie. Nie załamujemy jednak rąk. Z jednej i drugiej strony była bowiem walka, determinacja. Można pogratulować postawy obu zespołom. Podział punktów jest sprawiedliwy - oceniał trener Stokowiec. Dodajmy, że mecz w Zabrzu z trybun oglądał kameruński napastnik Robert Ndip Tambe. 21-letni snajper, po Aleksandrze Kwieku, Michale Janocie i Macieju Korzymie, może być kolejnym zawodnikiem, który wkrótce wyląduje w Górniku. - Zobaczymy jak będzie. Ja na razie czekam na decyzje działaczy - mówił nam Tambe, który wiosną dla czwartoligowej LZS Piotrówka strzelił 18 bramek w 13 meczach. Michał Zichlarz z Zabrza