19-letni Szymon Włodarczyk ma już na koncie dwa mistrzostwa Polski zdobyte w barwach Legii, ale pierwszą ligową bramkę zdobył już po przejściu latem do Górnika Zabrze. Syn Piotra, byłego napastnika Ruchu i Legii opowiada o pobycie w Zabrzu. Paweł Czado: Czy trener Bartosch Gaul jest z tych szkoleniowców, którzy dużo rozmawiają z zawodnikami? Czy wyjaśnia czego oczekuje? Szymon Włodarczyk: - Tak. Zawsze mówi wprost czego oczekuje. Wyjaśnia co zrobiłem lepiej, co zrobiłem gorzej. Potrafi też bardzo dobrze wytłumaczyć sprawy taktyczne. Dlatego ta komunikacja jest na dobrym poziomie. Jaki jest plan na Górnika? - Gra, dawanie z siebie sto procent i zwycięstwa. To klub z bogatą historią, który zasługuje na dużo więcej. Skupianie się zawsze na najbliższym mecz. Górnik w ostatnim czasie bardzo się zmienia jako drużyna. Ciągle dochodzą nowi zawodnicy. CZYTAJ TAKŻE: Były reprezentant Szwecji ma pomóc Górnikowi Zabrze - Tak naprawdę ja to zacząłem. Przyszliśmy w podobnym czasie w Pawłem Olkowskim. Mimo, że nie jestem tu długo [od końca maja, przyp. aut.], czuję się jakbym był w Zabrzu co najmniej rok. Drużyna dobrze mnie przyjęła, a ja - myślę - dobrze wkomponowałem się w zespół. Szymon Włodarczyk: "Widziałem to już w Legii" Robicie się coraz mocniejsi? - Myślę, że tak. To są przemyślane transfery, które mogą pomóc zespołowi. Nie ma zawodnika, który pogorszyłby jakość drużyny. Fakt, że przyszło ich wielu i nie zawsze dobrze wpływa to na drużynę. Uważam jednak, że tą sytuacją radzimy sobie dobrze i z dnia na dzień będzie coraz lepiej. To dla pana dziwna sytuacja, że drużyna cały czas się zmienia? - Taka jest piłka nożna. Mimo młodego wieku widziałem to już w Legii. Tam też w jednym właściwie momencie odeszło i przyszło wielu zawodników. W obecnych czasach to normalne. Ważne żeby piłkarze dawali z siebie sto procent, całego siebie. Jak gra się panu obok Lukasa Podolskiego? - Kiedy wygrywał mundial, miałem 11 lat. Cieszę się, że mogę grać razem z takim piłkarzem, mistrzem świata. To nie dość, że bardzo dobry zawodnik, który dużo daje zespołowi. Choć teraz nie jest klasycznym napastnikiem, w Górniku gra nieco niżej to mogę uczyć się od niego różnych zachowań: sposobu uderzenia piłki, reagowania w polu karnym, poruszania się. Potrafi opieprzyć na boisku czy też poza nim czy to tak nie działa? - On wie jakie są moje możliwości. Ja wiem kiedy coś gorzej zrobię na treningu, on to też widzi. Wtedy ode mnie wymaga. Wie, że mogę zagrać czasami lepiej. Nie jest to jednak krytyka typu "caly czas źle". Jeśli coś zrobie nie tak - skrytykuje. Jeśli dobrze - pochwali. Szymon Włodarczyk: "Tata się ucieszył" A tata Piotr ostrzejszy w ocenach? - Nie. Z tatą rozmawia się inaczej, jest niezwykle konkretny. Zawsze gadamy po meczach i słucham jego rad. To dla mnie ważna, jeśli nie najważniejsza postać jeśli chodzi o piłkę nożną. Osiągnął coś w życiu [Piotr Włodarczyk to czterokrotny reprezentant Polski, mistrz Polski z Legią, zagranicą zawodnik Auxerre, Arisu Saloniki i OFI Kreta, przyp. aut.]. Fajnie, że też był napastnikiem, może mi doradzić. Jego uwag i podpowiedzi słucham uważnie. Jak zareagował, że zagram Górniku? Cieszył się kiedy usłyszał, że Górnik jest mną zainteresowany, wiedział, że to dla mnie dobra opcja. Grał w klubach, za którymi w Zabrzu kibicowsko się nie przepada, ale tata odcina własną karierę od mojej. Ja zresztą też się z tego cieszyłem. To przemyślany ruch, wiedziałem, że tutaj mogę się rozwijać, ale mogę też pomóc. CZYTAJ TAKŻE: Były piłkarz Górnika w ekskluzywnym gronie największych światowych talentów Ta przerwa na reprezentację się przydała w Górniku? - Wydaje mi się, że tak. Dobry moment żeby się lepiej poznać i zgrać. Nowi zawodnicy mogli łatwiej odnaleźć się w zespole, lepiej się czuć. Ten sobotni mecz z Zagłębiem Lubin jak może wyglądać? - Jesteśmy przygotowani na różne warianty, analizujemy. Wiem jakie mają dobre strony, jakie gorsze. Będziemy przygotowani. W tym sezonie wygraliśmy u siebie jeden mecz, z Rakowem Częstochowa. Chcemy to zmienić. rozmawiał i notował: Paweł Czado