Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! Nad Bergiem gromadzą się czarne chmury. Legia w tym sezonie gra słabo i już mówi się, że szkoleniowiec straci pracę. Jego następcą ma być Rosjanin Stanisław Czerczesow. Czy tak faktycznie będzie, pokażą najbliższe dni. Póki co przed zespołem z Warszawy i jej szkoleniowcem dwa trudne spotkania. Dzisiaj w Lidze Europejskiej u siebie z Napoli i w niedzielę w lidze na wyjeździe z Górnikiem. Potem przerwa na reprezentację, a dla działaczy czas na podjęcie stosownych decyzji. Żeby nie okazało się, że będzie jak w grudniu 2013 roku. Jesienią dwa lata temu Legia zbierała cięgi w Lidze Europejskiej, gdzie przegrywała mecz za meczem z Lazio, Trabzonsporem i cypryjskim Apollonem. I mimo że po pierwszej części rozgrywek była zdecydowanym liderem, to oficjele zdecydowali się na zmianę szkoleniowca. Wszystko stało się po przegranym meczu z Górnikiem w 1/8 Pucharu Polski 1-3, co miało miejsce 18 grudnia 2013. Zabrzanie byli wtedy na fali, a gole w zwycięskim spotkaniu zdobywali Mateusz Zachara, Wojciech Łuczak i Przemysław Oziębała. Dla jedenastki ze stolicy trafił wtedy Portugalczyk Helio Pinto. Dzień po porażce w Zabrzu działacze Legii zdecydowali się na zmianę trenera. Jan Urban musiał odejść ze swojego stanowiska, a zastąpił go nie kto inny, jak właśnie Henning Berg. - To, co się dzieje w Legii, nas nie dotyczy i nie ma co poświęcać temu czasu. To odbywa się poza nami. Ja tamten wygrany mecz w pucharze pamiętam przez pryzmat swojej gry w końcówce. Teraz trzeba się skoncentrować na tym co będzie i jak zagrać, żeby zwyciężyć w niedzielę - mówi w rozmowie z Interią Ołeksandr Szeweluchin, obrońca Górnika. W Zabrzu zdają sobie sprawę, jak ważne spotkanie czeka zespół w najbliższej kolejce. - Szanujemy rywala, który gra w europejskich pucharach, ale trzeba zrobić wszystko, żeby wywalczyć trzy punkty. Oni znają nas, my ich. Musimy zagrać zdyscyplinowanie i konsekwentnie z tyłu, a także agresywnie z przodu. Na pewno nie słabiej niż było to w ostatnim spotkaniu z Lechem - podkreśla Szeweluchin. W niedzielne popołudnie na stadionie w Zabrzu, po raz pierwszy od 2011 roku, na trybunach zasiądzie ponad 8 tysięcy kibiców. - Gramy dla kibiców. Przed nimi jest wielka odpowiedzialność i chcemy żeby byli z nas zadowoleni. Na Lechu nasi fani stworzyli świetną atmosferę przed, w trakcie i po meczu. Oby równie dobrze było teraz z Legią - ma nadzieję Ukrainiec. Michał Zicharz Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz