Bramki dla zespołu z Zabrza zdobywali dzisiaj Aleksander Kwiek i Maciej Korzym. Obaj piłkarze trafili do Górnika w końcówce letniego okienka transferowego. Korzym może cieszyć się podwójnie. Po meczu uhonorowany został dorodnym kogutem, którego wręczył mu kibic numer 1 zabrzan Stanisław Sętkowski. - Woziłem tego koguta od pięciu meczów, no i w końcu można było go komuś wręczyć. Maciek był bardzo zadowolony z nagrody - mówi pan Stasiu. Cieszą się piłkarze Górnika, którzy na wygraną w Ekstraklasie czekali od 17 maja tego roku. - Mamy dobry zespół. Wcześniej było tak, że jeden czy dwa mechanizmy nie działały i były problemy. Dziś byliśmy jak jedna całość i udało się wygrać. Ja cieszę się podwójnie. Raz, że zdobyliśmy trzy punkty, a poza tym udało się zagrać na zero z tyłu. Trochę kamień z serca spadł, ale już myślimy o kolejnych meczach - podkreśla środkowy obrońca Górnika Ołeksandr Szeweluchin. - W końcówce ratowaliśmy wynik, jak się dało. 2-0 to wredny wynik i przy golu kontaktowym wiele może się zdarzyć, a Śląsk to taka drużyna, która w lidze jest w stanie ograć każdego. Chwała chłopakom, że udało się dowieźć korzystny dla nas wynik do końca. Nie ma się jednak co podpalać, bo przed nami kolejne trudne mecze. To zwycięstwo powinno nam jednak dodać więcej pewności siebie - podkreśla trener Ojrzyński. Trener Górnika akurat dzisiaj obchodzi 16 rocznicę ślubu. - Ta wygrana to taki mały prezent dla mojej małżonki - mówił na pomeczowej konferencji szkoleniowiec zabrzan. Michał Zichlarz, Zabrze <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa - zobacz tabelę, wyniki, terminarz i strzelców</a>