Do 91. minuty Górnik przegrywał u siebie 1-2, by w dramatycznych okolicznościach wygrać 3-2. - Dla takich meczów warto ciężko pracować, opłaca się wylewać na treningach pot, krew i łzy - powiedział po meczu Nawałka, typowany na nowego selekcjonera reprezentacji Polski. - O pierwszej połowie nie będę nawet wspominał, bo była w naszym wykonaniu bardzo zła, a Śląsk potwierdził, że jest klasową i bardzo dobrze zorganizowaną drużyną - powiedział szkoleniowiec. Jak dodał trener Górnika, "my zaczęliśmy grać dopiero w drugiej połowie. Było wtedy wszystko o co chodzi w futbolu: determinacja, zaangażowanie, poświęcenie. Słowa uznania należą się dla naszych zawodników za to, że walczyli na pełnych obrotach nie 90 minut, tylko do ostatniego gwizdka sędziego. Myślę, że kibice przeżyli dziś na stadionie niezapomniane chwile". - A to, co działo się w przerwie w naszej szatni, pozostaje jej tajemnicą - podsumował Nawałka. W nieco innym nastroju był szkoleniowiec Śląska Stanislav Levy. - Gratuluję zespołowi gospodarzy. Prowadziliśmy w tym meczu 2-0, nie wykorzystaliśmy dalszych swoich sytuacji i w końcówce straciliśmy ten mecz. Górnik pokazał dziś swoja siłę. Mimo porażki uważam, że mój zespół zagrał dobry mecz - powiedział.