Wszystko z powodu tragicznej śmierci dyrektora Maja, który zmarł w niedziele. Pracujący w Górniku od 2006 roku działacz przez lata odpowiadał w górnośląskim klubie za politykę transferową. To w dużej mierze dzięki niemu na Roosevelta trafili tacy gracze, jak choćby Robert Jeż czy Roman Gergel. W ostatnim czasie Krzysztof Maj z Janem Żurkiem, byłym szkoleniowcem zabrzańskiego klubu, dokładnie penetrowali czeski i słowacki rynek. Wszystko po to, żeby zimą wzmocnić będącego na ostatnim miejscu w tabeli Ekstraklasy Górnika. Do Vitkovic wybierali się dlatego, że tamtejszy klub jest w czołówce tabeli (jeśli wygra z MSK Breclav będzie liderem tabeli) i nie brakuje tam zawodników z ligową przeszłością. Akredytacje dla obu panów już były przygotowane. Niestety, z Górnika na dzisiejsze spotkanie nikt nie dojedzie. Wszystko z powodu śmierci dyrektora Maja. Zmarł akurat w drodze na jeden z meczów na Słowacji. Z tej przyczyny w piątkowym meczu z Wisłą Kraków u siebie zabrzanie zagrają z czarnymi opaskami, a mecz poprzedzi minuta ciszy. Krzysztof Maj miał zaledwie 39 lat. Michał Zichlarz