31-letni obecnie Chudy pojawił się w Zabrzu zimą zeszłego roku. Górnikowi akurat nie szło. Drużyna traciła sporo bramek i była na przedostatnim miejscu w ligowej tabeli. Ściągnięcie doświadczonego bramkarza, który wcześniej grał w lidze czeskiej, m.in. w Dukli Praga i FK Teplice, a ze Spartakiem Trnava zdobył w 2018 mistrzostwo Słowacji, ustabilizowało sytuację między słupkami górniczej jedenastki. Bramkarz zza południowej granicy pomógł w utrzymaniu się w Ekstraklasie, a w tym sezonie należy do najlepszych nie tylko w swoim zespole, ale i w całej lidze. Efektem było choćby wybranie go do jedenastki 29. kolejki, po kolejnym świetnym meczu w tym sezonie, w derbach z Piastem w Gliwicach (0-0). Teraz Martin Chudy będzie musiał powstrzymać rozpędzoną ostatnio Legię. - Przeciwnik w tej chwili jest w formie. Legioniści grają dobrze i mają serię zwycięstw. To dobry zespół, ma dobrych piłkarzy i w ogóle w ostatnich latach jest mocny. Wierzymy jednak, że my też potwierdzimy, że jesteśmy w formie. To zresztą ważny mecz i dla jednych, i dla drugich. Gramy u siebie i będziemy walczyć, szkoda, że bez kibiców - mówi przed spotkaniem z warszawską drużyną Słowak.