Lukas Podolski ma podpisany kontrakt z Górnikiem Zabrze do końca sezonu. Piłkarz o jego statusie niczego nie musi, robi jak uważa. A okazuje się, że ciągle chce w Górniku Zabrze grać. Czy przedłuży kontrakt? Górnik Zabrze: ogromne plusy pobytu Podolskiego na Śląsku. Nie tylko sportowe - Jesteśmy po pierwszych rozmowach z Łukaszem dotyczących przedłużenia kontraktu - mówi Małgorzata Miller-Gogolińska, wiceprezes Górnika Zabrze. - Łukasz świetnie się w Zabrzu i na Śląsku czuje, każdy to wie i nie trzeba tego przypominać. - dodaje Tomasz Masoń, także wiceprezes Górnika. W Zabrzu są przekonani, że uda się dojść do porozumienia. - Nie ustaliliśmy sobie żadnego konkretnego terminu w którym musimy dojść do porozumienia. Wiemy, że Łukaszowi zależy na przedłużeniu kontraktu i... nam też. Widzimy ogromne plusy jego pobytu tutaj, nie tylko sportowe. Mamy czas do maja na doprecyzowanie szczegółów - przyznaje Małgorzata Miller-Gogolińska. - Czy założenia nowego kontraktu są takie same jak starego? - dopytuję.- Właśnie o tym rozmawiamy - odpowiada. - Jesteśmy klubem, który płaci na czas a nie każdy klub ekstraklasy może tak o sobie powiedzieć. Z Łukaszem jesteśmy na permanentnych łączach, dziś zresztą też. Pisaliśmy do siebie na przykład o... wzorach koszulek treningowych na przyszły sezon. To praca dla klubu w każdym wymiarze - mówi Tomasz Masoń. Lukas Podolski pomaga Górnikowi Zabrze Nazwisko Podolskiego robi zagranicą wrażenie. Piłkarz załatwił hotel w Turcji na czas zgrupowania o bardzo wysokim standardzie. - Łukasz bardzo pomógł. Warunki są topowe. W tym hotelu gościły najważniejsze osobistości, poczynając od prezydenta USA. Wyżywienia, boiska, odnowa: wszystko na najwyższym poziomie - mówi wiceprezes Masoń. Czy Górnik wiąże z Podolskim nadzieję tylko jako piłkarzem czy kimś więcej?- Nie było jeszcze takich rozmów co będzie chciał robić po karierze, to chyba nie ten moment. Przyszedł do nas jako piłkarz i widać, że chce jeszcze pograć. Każdy wybitny sportowiec kiedy dochodzi do momentu końcówki kariery musi sam zdecydować. Myślę, że Łukasz czułby się niekomfortowo gdybyśmy tylko mówili "co potem, co potem, co potem". Mówi: "jeszcze rok, jeszcze dwa". Na tym się skupiamy. A to, że angażuje się we wszystkie tematy, chce pomagać, to inna sprawa. A jeśli przy okazji ma pomysł, tu pojedzie na spotkanie, tam wykorzysta kontakt to tylko dla klubu fajnie - przyznaje Masoń. Codziennie przychodzi plik listów do Lukasa Podolskiego Wymiar marketingowy obecności Podolskiego w Zabrzu? - Przykład: renomowana agencja zewnętrzna wylicza ekwiwalent medialny na dany rok. Wzrosty w lipcu, sierpniu były wzrostu rzędu 180-220 procent! Jeśli chodzi o obroty w sklepie to też widzimy wzrosty, robi to na nas wrażenie - mówi Masoń. - Przyjście Łukasza do Górnika było dla wielu zaskoczeniem, właściwie nikt w to nie wierzył. Kiedy się pojawił to zaskoczone firmy w ciągu pierwszego półrocza nie były jeszcze w stanie rozmawiać o jakichś poważniejszych sprawach. Ten rok będzie sprawdzianem czy uda się z nimi coś więcej zrobić. Deklaracje poważnych podmiotów są. W każdym razie z Łukaszem mamy ileś tam nowych marketingowych pomysłów. W każdym razie żaden polski klub nie miał na świecie takiego oglądalności własnych materiałów na całym świecie jak Górnik po przyjściu Lukasa Podolskiego - dodaje Masoń. Paweł Czado Okazuje się, że codziennie do sekretariatu zabrzańskiego klubu przychodzi gruby plik listów do Łukasza z prośbami o autograf. Chiny, Japonia, Meksyk, Stany Zjednoczone, Niemcy... - Łukasz przychodzi codziennie, podpisuje zdjęcie, pakujemy i wysyłamy. Jestem zaskoczony, że aż tylu fanów na świecie ma Łukasza Podolski. To też jest fajna promocja Górnika - podkreśla Tomasz Masoń. - Świeża sprawa: wątpię żeby w Sky Sports kiedykolwiek ukazał się materiał o polskiej lidze w prime time; może wtedy gdy Grodzisk grał z Manchesterem City. Anglicy przyjechali i nakręcili materiał o Lukasie i o Zabrzu, który poleciał w środę o 21 angielskiego czasu. Było tam Górnika mnóstwo, Łukasz mówił o naszym klubie - mówi Konrad Kołakowski, rzecznik Górnika Zabrze.