Górnik Zabrze przegrał u siebie sparing z Czechami 1-3. Lukas Podolski zagrał pierwsze 45 minut. Paweł Czado: W tym roku sezon zaczyna się dla pana wcześniej niż zazwyczaj.Lukas Podolski: - Tak to jest i nie mogę tego zmienić. Co mam zrobić? Przecież nie zadzwonię żeby przesunęli start sezonu. Wy zawsze robicie dramat. Jak się tydzień trenuje to nie można być na sto procent. Trzeba spokojnie potrenować. W Górniku nie tylko jest Lukas Podolski, ale inne chłopaki, dobrzy piłkarze. Teraz ważna jest liga, mamy ciężkie pierwsze dwa mecze. Trzeba się skoncentrować, walczyć i zobaczymy jak to wypadnie. Jakie wrażenia po pierwszych 45 minutach gry w Górniku?- Taki jest sparing. Się gra. Po to żeby wygrać choć w sparingu nigdy nie było to dla mnie ważne, żeby kondycję złapać, drużynę poznać, formę złapać. Za tydzień start rozgrywek, chodzi o to żeby drużyna była przygotowana na pierwszy mecz. To jest ważne. Na meczu była dobra atmosfera, przyszli kibice. Teraz mamy dzień wolnego. Potem będzie przygotowanie do meczu na wyjeździe. Cieszę się już na pierwszy ligowy mecz u siebie [30 lipca, z Lechem, przyp. aut], taki porządny a nie taki jak dziś. Jak oceniam siłę zespołu? Zobaczymy po paru meczach, nie będę robił analizy takiego meczu. Sparingi nie mają znaczenia. Z reprezentacją Niemiec też kiedyś dostałem w dupę [1-4 w 2006 roku, przyp.aut.] a potem zagraliśmy dobry turniej.Czuje pan zrozumienie z drużyną?- Tak. Się pomaga, tak to jest. Ale sam meczu nie mogę wygrać, nie mogę sobie sam podać i strzelić. Musimy razem grać jako drużyna, jako Górnik. Jak to nam się uda, zwłaszcza u siebie, w domu, z tymi kibicami - to możemy coś wyciągnąć. Musimy sobie pomagać. Na teraz nie ma jeszcze decyzji ile będę grał w najbliższym meczu, wszystko się dopiero ułoży. Kiedy sportowcy wylatują do Japonii to też potrzebują porządnej aklimatyzacji. Na początku trzeba formę złapać, pobiegać, do siłowni iść. A jak będzie forma to będzie do przodu.Był pan jedynym piłkarzem, który próbował strzelać z pierwszej piłki. To instynkt? - Nie poświęcam temu meczowi uwagi. Dla mnie było ważne żeby zagrać mecz po dłuższej przerwie. Miałem pięć-sześć tygodni przerwy po sezonie w Turcji. Jestem tydzień w treningu, na spokojnie. Dla mnie ważne jest złapać formę i pomóc drużynie. Może zdarzyć się, że będą ciężkie fazy, że nie wygramy trzech, czterech meczów z kolei, ale jak mówię - z tymi kibicami w szatni musi się palić, musi być chęć. Jak przyjęła pana zabrzańska młodzież? Po imieniu byliście od razu, czy na "pan"?- Można chłopaków wyciągnąć z szatni i wywiad z nimi zrobić. Nie ma żadnych problemów. Jestem normalnym chłopakiem.A jak sprawy pozasportowe, szukanie domu? To już jest poukładane, jest wolna głowa?- Nic nie jest poukładane. Tydzień tu jestem. Po dwóch dniach pojechaliśmy na obóz, w sobotę wróciliśmy. Teraz zaczynam te wszystkie sprawy, wcześniej nie było czasu. Muszę z Turcji przeprowadzkę zrobić itd. Jest dużo do zrobienia. rozmawiał i notował: Paweł Czado