Górnik Zabrze w rozgrywkach Ekstraklasy nie jest prymusem, ale gdyby sytuacja z ligowej tabeli (7. miejsce z dorobkiem 39 punktów) była wiernym odbiciem poziomu organizacyjnego i finansowego w jednym z najbardziej utytułowanych polskich klubów, nie byłoby powodów do utyskiwania nad kondycją "biało-niebiesko-czerwonych". Lukas Podolski reaguje na swój wywiad: To nie ostro, tylko 100 procent prawda Przy Roosevelta nie jest jednak kolorowo - i to bardzo delikatne określenie. Choćby niedawno głośno było wokół zaległości w płatnościach względem najbardziej medialnych pracowników klubu, czyli piłkarzy, ale także pracowników Górnika. Klub gasił pożar, również wizerunkowy, wydanym komunikatem, ale piłkarze zdążyli w ramach strajku nie wziąć udziału w jednej z jednostek treningowych. Trudny temat "rozbroić" starał się także Jan Urban, któremu dobro zabrzańskiego klubu zawsze leżało głęboko na sercu. Sensacyjne powołanie do reprezentacji Polski? Lukas Podolski reaguje Innym, z oddanych sprawie klubu z Arena Zabrze noszącym imię legendarnego Ernesta Pohla, jest Lukas Podolski. Ustawiony życiowo as futbolu, który w piłce osiągnął wszystko co chciał, w Ekstraklasie nie szukał sportowych wyzwań. Ale pokazał, że deklarowana miłość do 14-krotnego mistrza Polski to nie tylko pusty frazes i od 6 lipca 2021 roku gra w śląskim zespole. Jednocześnie Podolski, gdy sprawy nie toczą się właściwie, nie zwykł gryźć się w język i z pozycji piłkarza, którego głos jest niezwykle donośny, publicznie piętnuje sprawy, do których ma krytyczny stosunek. Tak właśnie uczynił w rozmowie z serwisem sportowefakty.wp.pl, w której wziął na tapet kilka bolączek klubu. Jedna z poruszonych spraw, dotycząca bezpośredniego zaangażowania, także finansowego, przez "Poldiego", została w formie cytatu wstawiona w serwisie X przez serwis meczyki.pl. I właśnie do tego cytatu, zareklamowanego zwrotem "ostre słowa", odniósł się na ten samej platformie sam piłkarz. - To nie ostro, tylko 100 procent prawda - krótko zareagował Podolski. Tym samym gwiazdor Górnika obiema rękami podpisał się pod wszystkim, co powiedział, akcentując, że tu nie było krzty publicystyki.