Trener Brosz przeszedł z górniczym klubem długą drogę. Objął zespół po spadku z Ekstraklasy latem 2016 roku. Na początku I ligowych rozgrywek zabrzanom nie szło i trzeba było podejmować trudne decyzje, jak tą o odsunięciu od pierwszego zespołu trójki doświadczonych graczy: Adama Dancha, Dawida Plizgi czy Rafała Kosznika. Ostatecznie rzutem na taśmę i świetnym finiszem udało się wywalczyć awans, a potem stać rewelacją rozgrywek. W poprzednim sezonie Górnik wywalczył 4 miejsce w Ekstraklasie i po prawie ćwierć wieku przerwy ponownie zagrał w europejskich pucharach. Brosz wprowadził do zespołu dużą grupę młodych zawodników z młodzieżowymi reprezentantami Polski: Szymonem Żurkowskim, Maciejem Ambrosiewiczem czy Tomaszem Loską na czele. Do tego doszło wielu innych zawodników, jak choćby bracia Wolsztyńscy. W zeszłym roku Górnik pewnie wygrał klasyfikację Pro Junior System, promującą te kluby, które stawiają na młodych i swoich gracz. W tym też klub z Zabrza jest liderem w tabeli PJS wyprzedzając Pogoń. W bieżących rozgrywkach "Górnikom" idzie jednak w lidze jak po przysłowiowej grudzie. Nie ma już w zespole świetnych skrzydłowych Damiana Kądziora czy Rafała Kurzawy. Nie ma strzelającego sporo goli Mateusza Wieteski. W 16 ligowych grach zabrzanie zgromadzili ledwie 13 punktów. Czarę goryczy u fanów 14-krotnego mistrza Polski przelało stracenie czterech goli w pierwszej połowie meczu w Kielcach. W Zabrzu nie ma jednak tematu zmiany trenera. Mówi o tym wyraźnie prezes Górnika Bartosz Sarnowski. - Pozycja trenera Brosza nie jest zagrożona - informuje krótko. Warto dodać, że podobnie było, kiedy trenerem Górnika był Adam Nawałka. Jesienią 2011 roku, po kompromitującej porażce z trzecioligowym Gryfem Wejherowo w Pucharze Polski i po kiepskich występach w lidze, też plotkowano o możliwym odejściu doświadczonego szkoleniowca. Miał go zastąpić Pavel Hapal albo... Jerzy Brzęczek. Ostatecznie władze klubu wytrzymały ciśnienie, a dwa lata później Nawałka został selekcjonerem kadry. Michał Zichlarz