Grembocki w drużynie z Zabrza spędził osiem lat. Zdobył dwa mistrzostwa Polski, jedno wicemistrzostwo i zagrał w finale Pucharu Polski. W reprezentacji Polski rozegrał siedem spotkań. Wspomina wujka Podolskiego - Jerzego Gregorczyka, który w jego latach był fizjoterapeutą w Górniku. - Był wspaniałym człowiekiem. Dużo nam opowiadał o tym, jak Lukas wyjechał z rodziną do Niemiec i stawiał pierwsze kroki w piłce. Był bardzo dumny, że tak świetnie się rozwijał. Żona Jurka grała w piłkę ręczną w Sośnicy Gliwice. Była chyba nawet reprezentantką Polski. Oni wszyscy pochodzili z tej samej dzielnicy. Mieszkali obok Marka Piotrowicza, kolejnego zawodnika Górnika - wspomina Grembocki. - Szkoda, że nie żyje i nie zobaczy Łukasza na boisku w barwach Górnika. Lukas Podolski w Polsce - duża sprawa Przyjście Podolskiego do zabrskiego klubu odbiło się szerokim echem w Polsce i nie tylko. - Wiem także od Polonii żyjącej w Niemczech, że tam też bardzo cieszą się z tego transferu. Lukas to ikona reprezentacji Niemiec, a na dodatek dotrzymał słowa, że zagra w Górniku - uważa Grembocki. - Odezwał się do mnie kuzyn, którego nie widziałem dobre 30 lat. Powiedział, że w październiku przyjdzie na mecz do Gdańska, bo wtedy Lechia podejmie Górnika. Przyjedzie po to, by zobaczyć właśnie Podolskiego - podkreśla. Grembocki liczy, że przyjście 36-letniego napastnika okaże wielką korzyścią marketingową dla Górnika. - Mam nadzieję tylko, że dobrze to wykorzystają i klub się podniesie. Może nie zdobędzie mistrzostwa, ale będzie w czołówce ligi. Dla mnie to coś wspaniałego. Jak tylko Górnik zrobi koszulki z nazwiskiem Podolskiego z jego autografem, to zapłacę za nią krocie - zapewnia Grembocki. - Podolski jest niesamowicie rozpoznawalny. Górnikowi to się trafiło trochę jak ślepej kurze ziarno. ak