Jesienią Górnik wygrał na wyjeździe z Rakowem 2-1, niektórzy zapowiadali, że w związku z niezłą formą częstochowian w rewanżu będzie odwrotnie. Raków marzy w tym sezonie o czymś więcej więc się zbroi, w efekcie w wyjściowym składzie na mecz z Górnikiem wyszło aż dziesięciu piłkarzy urodzonych zagranicą! Górnik Zabrze na początku, Raków na końcu Mecz zaczął się świetnie dla Górnika i fatalnie dla Rakowa. W 3. minucie doszło do starcia Lukasa Podolskiego z Bogdanem Racovitanem, po którym obaj padli na murawę. Podolski grał dalej, Rumun po chwili musiał zejść. Kiedy dochodziło do zmiany gospodarze już prowadzili. Krzysztof Kubica zagrał do Piotra Krawczyka a ten z dziesięciu metrów płaskim strzałem pokonał bramkarza Vladana Kovacevicia. Raków mógł wyrównać: w 13. minucie świetną prostopadłą piłkę dostał Ivi Lopez, który błyskawicznie zagrał na drugi słupek, gdzie akcję zamykał Vladislavs Gutkovskis, ale z linii piłkę postrzale Łotysza wybił Przemysław Wiśniewski! Po chwili Daniel Bielica obronił strzał Ivi Lopeza.Raków wiedział czego chce, grał wysoko ustawiony, stosował pressing. Stwarzał zagrożenie pod bramką Bielicy, ale nie miał szczęścia. Z kolei Górnik groźnie się odgryzał: w 37. minucie Robert Dadok zacentrował z prawej strony w pole karne, główkował rozpędzony Podolski, piłka minęła jednak częstochowską bramkę. Raków wyrównał kiedy nikt się nie spodziewał. Tuż przed przerwą doszło do starcia w polu karnym Górnika, gra potoczyła się dalej, ale sędzia dostał sygnał i przerwał mecz. Analiza VAR pozwoliła sędziemu na decyzję, że Erik Janża faulował Patryka Kuna. Świetny technicznie Ivi Lopez wykonał go bez zarzutu, pokonując Bielicę technicznym strzałem. Niewykorzystane okazje się nie mszczą Początek drugiej połowy należał do Rakowa. Ekipa z Częstochowy stworzyła kilka okazji, ale była nieskuteczna. W 52. minucie gola mogły strzelić obie drużyny! Najpierw Górnik wyszedł z szybką kontrą, ale w najważniejszym momencie źle piłkę przyjął Wiśniewski. Poszła kontra w drugą stronę, ale sytuację dla Górnika uratował Bielica, który dalekim wyjściem uprzedził Gutkovskisa, potem zresztą wybronił Łotyszowi kolejny strzał, tym razem z ostrego kąta. Po godzinie gry boisko musiał opuścić Lukas Podolski, który miał jakieś problemy mięśniowe. Zastąpił go Mateusz Cholewiak. Właśnie on mógł po chwili wbić zwycięską bramkę dla Górnika: w 77. minucie. dostał świetne podanie od Bartosza Nowaka jednak źle przyjął piłkę, odskoczyła i zdołał wybić ją Tomas Petrasek. Cholewiak miał jeszcze jedną świetną okazję: po kilku kolejnych minutach dostał świetną piłkę od Nowaka, Kovacević, akurat za daleko wyszedł z bramki. Skrzydłowy Górnika strzelił po ziemi i Bośniak przypadkowo choć ze szczęściem zdołał zażegnać niebezpieczeństwo.Kiedy sędzia wskazał, że doliczy trzy minuty, Górnik przeprowadził świetną zespołową akcję, którą rewelacyjnym strzałem zakończył Nowak! Stadion eksplodował, ale po chwili po konsultacji z VAR, gol nie został uznany. Okazało się, że Krawczyk w momencie odegrania piłki był na spalonym.Górnik Zabrze - Raków Częstochowa 1-1 (1-1) Bramki: 1-0 Krawczyk (3.), 1-1 Ivi Lopez (45.+8, z karnego)Górnik: Bielica - Wiśniewski, Janicki, Gryszkiewicz Ż - Dadok (88. Pawłowski), Kubica (70. Stalmach), Manneh, Janża - Nowak, Krawczyk, Podolski (64. Cholewiak)Raków: Kovacević - Racovitan (4. Długosz, 45.+7 Wdowiak), Petrasek, Arsenić, Tudor- Papanikolaou, Lederman Ż, Sturgeon (46. Sapała), Kun - Ivi Lopez (78. Cebula), Gutkovskis (78. Musiolik)Sędziował: Lasyk (Bytom); widzów: 10 544. Paweł Czado