Obrońca Jakub Szymański pochodzi z Opoczna, jest wychowankiem Ceramiki, która kiedyś grała na drugim poziomie rozgrywek. Do Górnika Zabrze trafił w 2020 roku z Polonii Warszawa i początkowo grał tylko w rezerwach. Górnik Zabrze: "Cieszyłem się, że będzie więcej tych minut" Tam miał pewne miejsce w składzie, w sezonie 2020/21 grał w 30 meczach. W obecnym sezonie przyszedł czas na poważniejsze wyzwania. Szymański zadebiutował w pierwszym składzie pod koniec października w zwycięskim meczu Pucharu Polski ze Ślęzą Wrocław. Na występ w ekstraklasie nie musiał długo czekać. Już trzy dni później na ostatnie 20 minut zastąpił Przemysława Wiśniewskiego w zremisowanym bezbramkowo spotkaniu z Zagłębiem Lubin. Teraz Szymański wszedł już w pierwszej połowie w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. To oznacza, że w kadrze Górnika jest obecnie jednym z dwóch piłkarzy z którym Górnik jeszcze... nie przegrał meczu. Drugim jest piętnastoletni Dariusz Stalmach. Po meczu poprosiłem Szymańskiego o wrażenia. - Jestem bardzo zadowolony, bo drużyna odniosła zwycięstwo. Gramy swoją piłkę, odskoczyliśmy w górę tabeli. Z tego mojego występu jestem zadowolony, bo ciężko pracuję żeby grać. Szkoda, że kolega odniósł kontuzję, ale cieszyłem się, że mogę wejść na boisko. Długo czekałem na tę szansę i mam nadzieję, że będzie więcej tych minut - stwierdził. <a href="https://sport.interia.pl/raporty/raport-studio-ekstraklasa/aktualnosci?utm_source=esatekst&utm_medium=esatekst&utm_campaign=esatekst">Podsumowanie kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa w każdy poniedziałek o 20:00 - zapraszają: Staszewski, Peszko i goście!</a> Początek po wejściu na boisko nie był idealny. Niewiele później, podczas ofensywnej akcji nagle stracił równowagę i piłkę przejęli rywale. Poszła kontra, która jednak nie zakończyła się stratą bramki przez Górnika. - Całe szczęście szczęśliwie nie straciliśmy wtedy bramki. Wszedłem na boisko praktycznie bez rozgrzewki. Muszę być jednak bardziej skoncentrowany - przyznał. Potem jednak spisywał się dobrze, w końcówce dostał brawa od kibiców Górnika kiedy świetnym wślizgiem zażegnał groźną sytuację pod bramką Górnika. Górnik Zabrze będzie miał z niego pociechę Po meczu Jan Urban nie ukrywał, że jest zadowolony z postawy Szymańskiego. - Kuba zagrał naprawdę dobre spotkanie, spisywał się jak dojrzały piłkarz, cieszy mnie to bardzo. Potwierdza wszystko co pokazuje na treningach. Potrafi radzić sobie z presją, jestem z niego bardzo zadowolony. Fajnie, że kolejny młody chłopak się pokazuje choć wcale nie było łatwo go pokazać, bo trójka podstawowych stoperów... zadowala mnie swoją grą. Nie było kiedy go wpuścić... Muszę jednak przyznać, że zastanawialiśmy się czy ze Śląskiem nie powinien zagrać od początku, bo Rafał Janicki zgłaszał wcześniej dolegliwości. Tak czy inaczej - będziemy mieli z niego pociechę - powiedział Urban kiedy pytałem go o Szymańskiego po meczu. W kadrze Górnika jest obecnie sześciu zawodników urodzonych w XXI wieku (czyli w 2001 roku i młodszych). Obok Szymańskiego i Stalmacha to obrońca Norbert Wojtuszek (rocznik 2001), pomocnicy Adrian Dziedzic (rocznik 2003) i Ukrainiec Aren Hrosu (rocznik 2001) oraz macedoński napastnik Adrian Toševski (rocznik 2001). Z wyjątkiem Ukraińca wszyscy zadebiutowali już w ekstraklasie. Kolejni mogą dołączyć w każdej chwili. Szymański pokazuje, że nawet jeśli któryś z obecnie podstawowych stoperów odejdzie, to jest już w kadrze ktoś, kto będzie w stanie lukę zapełnić w przyszłości. Paweł Czado z Zabrza