Górnik wrócił do elity po zaledwie rocznej przerwie. Awans wywalczył niesamowitą serią zwycięstw na koniec sezonu Nice I ligi. Teraz 22-letniemu Wolsztyńskiemu i jego drużynie równie dobrze idzie o klasę wyżej. - Często ludzie mówią, że Ekstraklasa, w porównaniu z innymi ligami europejskimi, jest słaba. Ja tak nie sądzę. Jestem natomiast pewny umiejętności swoich i kolegów. Szanuję także inne zespoły. Wszyscy ciężko trenują i każdy stara się prezentować jak najlepiej. Myślę, że Ekstraklasa jest dobrą ligą. My, młodzi zawodnicy, bardzo dużo uczymy się od tych starszych. Wiem, że jeszcze dużo nauki przede mną. Fajnie to wygląda w tym momencie, ale myślę, że my, jako Górnik, wszystkiego jeszcze nie pokazaliśmy - mówi Eurosport.Interia.pl Wolsztyński. W niedzielę jego drużyna grała nieźle, ale nie była w stanie wywieźć z Warszawy nawet punktu. W pierwszej połowie młody zawodnik strzelił gola, ale po konsultacji VAR został on anulowany. - Trochę czuliśmy smutek po tej sytuacji. Ale skoro sędziowie zadecydowali, że bramka była nieprawidłowo zdobyta, to na pewno była to ich dobra decyzja. Musieli wszystko dobrze widzieć, bo oglądali tę akcję pewnie dziesięć razy. Nie chciałem o tym potem myśleć. My skupiamy się na grze, a nie na decyzjach sędziego. Wiadomo jednak, że może to trochę siedziało w głowie. Nie przejmowaliśmy się jednak tym mocno i walczyliśmy dalej o kolejne bramki. Mieliśmy już podobne sytuacje. Tak samo było z Zagłębiem i wtedy również przegraliśmy. VAR nam nie pomaga. Nie ma, co się załamywać. Jedziemy dalej po trzy punkty w każdym kolejnym meczu. Jestem przekonany, że pokażemy, że zasługujemy na to miejsce, na którym jesteśmy - twierdzi piłkarz. Po spotkaniu przy Łazienkowskiej Górnik traci do Legii dwa punkty. Do końca sezonu regularnego pozostało jeszcze 14 meczów. - Wierzę, że jeszcze uda się dognić mistrzów kraju. W niedzielę gospodarze wyglądali bardzo dobrze. Szanujemy ich, ale będziemy walczyć. Wierzę, że zostaniemy w ósemce i dostaniemy kolejną szansę, aby zagrać z Legią w tym sezonie. Chcielibyśmy udowodnić, że ta porażka to był może troszeczkę przypadek. Gospodarze nas nie zaskoczyli. Wiedzieliśmy, że są dobrze zorganizowani, a po przyjściu nowego trenera wygrywają mecz za meczem. Coraz lepiej to wygląda. Zdawaliśmy sobie sprawę, że to będzie bardzo trudne spotkanie. Zupełnie inne niż pierwszy nasz mecz w tym sezonie. Tym razem czuć było, że zawodnicy Legii mają do nas respekt. Zupełnie inaczej podeszli do gry z nami niż w pierwszej kolejce. Ja przynajmniej odczułem to znakomicie - opowiada nam Wolsztyński. - Obrońcy Legii bardziej nas szanowali, bo wiedzieli, że nie jesteśmy przypadkowymi zawodnikami. Po prostu teraz grali bardzo ostro i walecznie. Sama ich reakcja po zwycięskim golu to pokazała. Naprawdę mocno się cieszyli. Widać było, że to jest dla nich niezwykle ważne spotkanie - dodaje. W piątek na własnej murawie Górnik podejmie Jagiellonię. Zabrzanie u siebie w tym sezonie jeszcze nie przegrali. Ten mecz o godzinie 20.30. Interia zaprasza na tekstową relację na żywo z tego meczu Tutaj znajdziesz relację na żywo na urządzenia mobilne - Wierzę, że i teraz wygramy. W każdym spotkaniu myślimy tylko o tym. Wiadomo, że potem wszystko weryfikuje boiska. Nie będziemy się poddawać. Mecz z Legią to była bardzo dobra lekcja na przyszłość. Graliśmy przecież z aktualnym mistrzem Polski. Trzeba z dużym szacunkiem podchodzić do takich starć. Na pewno teraz jesteśmy teraz jeszcze bardziej doświadczeni. Zebraliśmy ważną lekcję, bo rywale zaprezentowali się z dobrej strony. Z Jagiellonią chcemy zagrać jak najlepiej, zwłaszcza, ze mecz jest u siebie. Celem są tylko i wyłącznie kolejne trzy punkty - kończy Łukasz Wolsztyński. Wychowanek klubu z Roosevelta w 16 meczach Lotto Ekstraklasy w tym sezonie zdobył dwie bramki i miał sześć asyst. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy Krzysztof Srogosz