W sobotę, w meczu 1. kolejki nowego sezonu Ekstraklasy, Górnik, w ligowym hicie, podejmie na swoim stadionie mistrza Polski Legię Warszawa. Wielu zastanawia się, jak zespół Marcina Brosza zaprezentuje się na ligowych boiskach? - Przerwa w Ekstraklasie trwała tylko jeden sezon, ale drużyna diametralnie się zmieniła. W zespole grają młodzi zawodnicy. Wystarczyło to na I ligę, a czy w Ekstraklasie będzie tak samo? Zobaczymy, tym bardziej, że życie beniaminka nie jest z reguły łatwe. Raz, że się wraca, a inna rzecz, to fakt, że mamy do czynienia z młodą drużyną, przed którą stoi trudne zadanie - podkreśla Szaryński, który był jednym z pierwszych graczy spoza Śląska w wielkim Górniku przełomu lat 60. i 70. Po zakończeniu występów w klubie z Zabrza, wychowanek Arkonii Szczecin, z powodzeniem występował w Zagłębiu. I waśnie w delegacji klubu z Sosnowca, który z zabrzanami do ostatniej kolejki czy nawet minuty poprzedniego sezonu walczył o ekstraklasowy awans, był wiosną me meczu na stadionie im. Ernesta Pohla. - Na pewno był pewien dylemat komu kibicować, tym bardziej, że w Zabrzu spotkałem wielu znajomych. Ograniczyłem się wtedy do sformułowania, niech wygra lepszy. No i wtedy triumfowało Zagłębie. W ostatecznym rozrachunku awansował jednak Górnik. Gratulowałem awansu Stasiowi Ośliźle. Górnik ma jeden duży plus. To kibice, którzy w I lidze na pewno się wyróżniali - mówi legenda Górnika i Zagłębia, który po zawieszeniu piłkarskich butów na kołku z powodzeniem dawał też sobie radę jako szkoleniowiec. W 1987 roku do Ekstraklasy wprowadził Stal Stalową Wolę. Michał Zichlarz <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Terminarz nowego sezonu Ekstraklasy</a>