Dla niego mecz zbiega się z przypadającą w czwartek pierwszą rocznicą pracy w klubie. - Jakoś się trzymam i jestem z tego czasu zadowolony. Ponieważ oba zespoły będą chciały wygrać, to czeka nas ciekawe widowisko. Może to jest tak, że my na własnym stadionie gramy otwarcie, narażamy się na kontry i dlatego nie wygrywamy? - zastanawiał się Warzycha. Wrześniowy mecz ligowy w Bielsku-Białej zakończył się porażką gospodarzy 0-3, za to w 1/8 finału Pucharu Polski "Górale" wygrali w Zabrzu 4-2, eliminując Górnika. - Ciężko się gra z Górnikiem, kiedy pierwszy zdobędzie bramkę. U siebie dostaliśmy lekcję. Teraz mamy plan i będziemy chcieli rywali w sobotę zaskoczyć - zadeklarował szkoleniowiec bielszczan Leszek Ojrzyński podczas wspólnej konferencji prasowej. Przypadła ona w dniu 37. urodzin kapitana Podbeskidzia Marka Sokołowskiego. - Bramkę urodzinową dopiero strzelę - śmiał się solenizant. W sobotę w zespole gospodarzy zabraknie innego doświadczonego zawodnika, kontuzjowanego Radosława Sobolewskiego (w tym roku skończy 39 lat). - Chciałbym za dwa lata grać tak, jak Radek. Jego brak to duża strata dla Górnika i duży plus dla nas. On jest taką lokomotywą i płuco-sercem zespołu - komplementował Sokołowski. Stoper zabrzan Oleksandr Szeweluchin przyznał, że jemu i kolegom doskwiera już ta trwająca od 23 sierpnia seria meczów bez ligowej wygranej u siebie. - Chcemy wreszcie nasz stadion odczarować - stwierdził. Dyrektor Górnika zauważył, że jego drużyna - chcąc myśleć o czołowej ósemce tabeli - musi wyeliminować błędy w obronie, jakie przytrafiły się jej w ostatnim spotkaniu z Piastem Gliwice (2-2). - Zawsze gramy o wygraną, choć rzecz jasna nie zawsze się to udaje. W sobotę będziemy chcieli wywieźć z Zabrza punkty - zapowiedział z kolei Ojrzyński. Początek sobotniego meczu w Zabrzu o godz. 15.30.