Transfer Krzysztofa Kubicy do Benevento Calcio był dla Górnika Zabrze zapowiedzią solidnego zarobku. I chociaż latem 2022 roku piłkarz ostatecznie opuścił Ekstraklasę i wyjechał do Serie B, to śląski klub wciąż nie otrzymał pieniędzy należnych mu za swojego zawodnika. Jak dowiedziała się Interia Sport, zabrzanie zdecydowali się wysłać sprawę do FIFA. I liczyć na to, że w ten sposób uda się odzyskać 1,2 mln euro, czyli blisko 6 mln zł! Górnik czeka na pieniądze Mierzący się z poważnymi problemami finansowymi Górnik za transfer 22-latka do Włoch miał otrzymać 1,2 mln euro. Kubica, który w sezonie 2021/2022 był gwiazdą klubu (zdobył dziewięć bramek i zanotował trzy asysty) z drużyną Kamila Glika podpisał czteroletni kontrakt. Na tym jednak kończy się wszystko to, co w tej sprawie dobre... W Serie B Kubica nie zachwyca. Co prawda rozegrał 12 spotkań, ale w żadnym nie wyszedł w podstawowym składzie. Dodatkowo jesienią narzekał na poważny uraz. O jeszcze większym pechu może mówić Górnik, któremu Benevento do tej pory nie zapłaciło nawet jednego euro. Prezes potwierdził problem Chociaż od wyjazdu Kubicy do Italii minęło już osiem miesięcy, Górnik wciąż nie może się doprosić pieniędzy za transfer. W programie Interii Sport "Studio Ekstraklasa" potwierdził to prezes Górnika, Adam Matysek. - W tym klubie nikt nie odbiera telefonów, maili, faxu. Z tego transferu nie zobaczyliśmy nawet jednego eurocenta... A mowa o solidnych pieniądzach - powiedział Matysek. Jak potwierdziliśmy, umowa między Górnikiem a Benevento zakładała płatność w dwóch ratach. Gdy pierwsza z nich nie została zrealizowana, zabrzanie wysłali pismo do FIFA pierwsze pismo. Federacja nakazała Włochom uregulowanie należności, ale termin minął na początku kwietnia, a kasy jak nie było, tak nie ma. Co więcej, w międzyczasie upłynął termin zapłacenia drugiej raty. Prawnicy Górnika wysłali więc do FIFA kolejne pismo. Jeśli Włosi nie zapłacą, mogą zostać surowo ukarani (między innymi zakazem transferowym). Co ciekawe, w tym samym oknie transferowym Zabrze opuścili również Dariusz Stalmach, który za 700 tys. euro przeniósł się do AC Milanu, Alasana Manneh, który trafił do Odense Boldklub za 500 tys. euro, a także Bartosz Nowak, za którego Raków Częstochowa zapłacił 400 tys. euro.Sebastian Staszewski, Interia Sport