Osiągnięcia 36-letniego napastnika budzą uznanie u wszystkich. Od 2016 roku strzelił dla Górnika już 88 bramek we wszystkich rozgrywkach. W historii najlepszych snajperów, których przecież w historii 14-krotnego mistrza Polski nie brakowało, jest już na pozycji numer siedem. Dzięki swoim ostatnim bramkom - trafiał do siatki pięć razy w sześciu ostatnich ligowych grach - wyprzedził takich asów, jak Jerzy Musiałek - 82 bramki, a ostatnio Roman Lentner - 86 bramek. Ten pierwszy MP z wielkim Górnikiem z lat 60. zdobywał sześć razy, z kolei Lentner, 32-krotny reprezentant Polski, z mistrzostwa kraju w barwach zabrzan cieszył się aż osiem razy. Angulo zajęło ledwie cztery lata, żeby prześcignąć takich wielkich asów polskiej piłki. Przed nim teraz na pozycji numer 6 Ryszard Cyroń z setką goli na koncie. Po piątkowym meczu z Rakowem Częstochowa, który Górnik po bardzo efektownej grze wygrał 4-1, a Angulo był jednym z głównych bohaterów zdobywając dwie bramki i zaliczając asystę, zapytaliśmy trenera Brosza czy nie żal będzie mu żegnać swojego najlepszego napastnika, którego kontrakt kończy się przecież z zakończeniem tego sezonu. - Igor nie tylko w meczu z Rakowem, ale w przekroju tych lat, kiedy jest u nas, pokazał, że jest piłkarzem nietuzinkowym oraz ważnym i - co cały czas podkreślam - nie tylko jako zawodnik, ale przede wszystkim człowiek. Jest bardzo szanowany przez zespół, ale też i przez naszych kibiców. Dlatego cały czas walczymy, jako klub, żeby nie był to dla niego ostatni sezon w Górniku. Moim zadaniem ta sprawa cały czas jest otwarta - mówi trener Górnika.