<a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz i strzelcy</a> W poprzednim sezonie "Górnicy" tracili sporo goli. W całych rozgrywkach stracili ich 53. Szczególnie źle było pod tym względem jesienią. Po zimowych wzmocnieniach sytuacja uległa znacznej poprawie. Teraz dalej jest pod tym względem nieźle, bo w dwóch pierwszych meczach obecnych rozgrywek drużyna prowadzona przez Marcina Brosza straciła ledwie gola. W pierwszej kolejce zremisowała na wyjeździe z Wisłą Płock 1-1, tracąc bramkę z rzutu karnego, a w piątek pokonała u siebie Zagłębie Lubin 1-0. Ligowy start zabrzanie mogą zaliczyć na plus, a były o to obawy, bo przecież latem z Górnika odeszło kilku ważnych zawodników, jak Szymon Żurkowski czy Walerian Gwilia. W drużynie pojawiła się spora grupa nowych piłkarzy, z których do pierwszego składu przebiła się na razie trójka: słoweński boczny obrońca Erik Janża, serbski pomocnik Filip Bainović, a także inny gracz linii środkowej Alasana Manneh z Gambii. O sile zespołu stanowi póki co obrona, gdzie na środku gra najmłodsza w lidze para stoperów: 21-letni Przemysław Wiśniewski oraz o dwa lata starszy Paweł Bochniewicz. - Już od pół roku gramy ze sobą bardzo dobrze, świetnie się dogadujemy. Podtrzymujemy formę z poprzedniej rundy, z poprzedniego sezonu i oby tak dalej. Kluczem do wygranej z Zagłębiem Lubin było zagranie "na zero z tyłu" i to się udało - podkreśla "Wiśnia". Młody obrońca wierzy, że z czasem będzie jeszcze lepiej. - Nowi zawodnicy wkomponowują się w drużynę, bardzo dobrze wchodzą w zespół. Czas gra na naszą korzyść. Teraz przed nami mecz z Wisłą Kraków. Jedziemy tam po zwycięstwo - zapowiada Wiśniewski. Spotkanie Wisła - Górnik pod Wawelem będzie kończyło trzecią kolejkę Ekstraklasy. Zostanie rozegrane w poniedziałek 5 sierpnia. zich