Jan Urban po przegranym sparingu Górnika z Banikiem Ostrawa był spokojny. Dostrzegał pozytywy, choć nie ukrywał negatywów. Szkoleniowiec Górnika powiedział: O oczekiwaniach - Supersprawa, że jest zainteresowanie Górnikiem, tym jak będzie wyglądała jego gra w nowym sezonie. Ja tak samo jestem "podłączony do prądu" i czekam na rozpoczęcie rozgrywek, ale odeszło od nas sześciu zawodników, przyszło kilku nowych. Nie zrobiliśmy jednak jakichś transferów gotówkowych, nie wyciągnęliśmy gwiazd z innych zespołów. Czy jest niepokój? Nie sądzę, że "Wiśnia" popełni znowu taki błąd jak w meczu z Banikiem [po poważnym błędzie Przemysława Wiśniewskiego padł drugi go dla Czechów, przyp. aut.]. Skład na pewno się krystalizuje i na pewno wiem dużo więcej po tym sparingu niż wcześniej. To normalna rzecz kiedy przed rozpoczęciem rozgrywek zaczynamy schodzić z obciążeń treningowych i na niektórych te obciążenia wpływają bardziej niż na innych. Miarodajną ocenę będę wystawiał chłopakom w meczach oficjalnych - w sparingu nie ma odpowiedzialności, nie ma stresu, może coś się wydarzyć i nie ma sprawy. W lidze zagramy już o punkty i będziemy musieli się rozliczać z tego jak gramy. Nie ukrywam, że przydałby się nam jeszcze napastnik - taki, który dobrze gra głową. Uważam, że nie możemy sobie pozwolić na luksus nieposiadania takiego piłkarza, w meczach jest przecież zawsze dużo wrzutek z boku boiska. Jeśli nie masz takiego chłopaka to jesteś zmuszony szukać podania dołem. Musimy więc kogoś takiego znaleźć... O Lukasie Podolskim - Lukas nie jest jeszcze przygotowany do gry, natomiast to jak potrafi gospodarować siłami, w jaki sposób panuje nad piłką, ile widzi na boisku - to wszystko sprawia, że u niego nie widać braków jak u innych zawodników. Uważam, że Lukas nam pomoże. Na treningach widać jak on sobie radzi, choćby w "małej grze" gdzie nie potrzeba tyle wysiłku fizycznego jak w normalnym meczu gdzie odległości do przebiegnięcia są dużo większe. Na małym boisku to naprawdę kozak choć kiedy mamy do wykonania pracę fizyczną to widać, że też cierpi. On też jest tego świadomy i od razu mówił, że potrzebuje czasu by pod względem fizycznym się przygotować. Nie da się oszukać organizmu. Mogę umieć wiele rzeczy, ale jak nie jestem przygotowany fizycznie to ich na boisku nie pokażę... Lukas jest świadomy w jakiej obecnie jest dyspozycji. Jest przy tym zbyt doświadczonym zawodnikiem żeby oszukiwać siebie czy mnie. Jeśli mi powie: "trenerze, jestem na pół godziny czy na dwadzieścia minut" to wystąpi, dlaczego nie? Musimy się wykazać cierpliwością, także w stosunku do niego. Na pewno jednak było widać jakość w jego grze podczas meczu z Banikiem. Kiedy dostawał piłkę to było to; O dojściu do formy - Najpierw chciałbym żeby wszyscy zawodnicy byli przygotowani pod względem fizycznym. Ale musimy być gotowi "na już", bo przecież zaraz liga się zaczyna. Musimy sobie z tym problemem poradzić, nie będziemy mieli już nikogo więcej i w lepszej dyspozycji niż mamy. Czy to może być mój najtrudniejszy ligowy start w trenerskiej karierze? Nie chcę o tym myśleć w ten sposób, mamy za sobą też niezłe sparingi, z Omonią Nikozja to był naprawdę dobry mecz, z Wartą Poznań - również. Znamy polską ligę - nie wiadomo z kim będziesz punktował a z kim punkty stracisz; O nowym kapitanie - Ułożyło się tak, że w meczu z Banikiem był nim Wiśniewski i... jest szansa żeby został nim na dłużej. Proszę zauważyć, że jeśli popatrzymy na chłopaków kto jaki ma staż w Górniku Zabrze to... nie ma wielu piłkarzy, którzy grają tu długo. Muszę takich szukać i nie widzę tak od razu lidera drużyny. Taka postać jest niesamowicie ważna w zespole a jakby było dwóch to byłoby już świetnie: jeden z obronie, drugi w pomocy i układają podczas gry to wszystko co się gdzieś załamuje. Ja na dziś takiego lidera nie widzę i to kolejny problem z którym musimy sobie poradzić; O formacji defensywnej - Szymański kontuzjowany, Gryszkiewicz kontuzjowany, Janicki przyszedł do nas nieprzygotowany od razu do gry. W życiu nie wytrzymałby więcej jak połówkę, jak sądzicie - dlaczego z tyłu grał Kubica? Skoro Janicki ma za sobą tylko kilka treningów to trudno wymagać żeby gość był w swojej optymalnej formie. Czy transfer kogoś nieprzygotowanego miał sens? My musieliśmy kogoś mieć... Lepiej nic nie robić? Nas nie stać szczerze mówiąc na wiele... Z kolei Adrian Gryszkiewicz wypadł i moim zdaniem będzie potrzebował dużo czasu żeby wrócić, oby się mylił... Dlatego nie mogliśmy spokojnie zgrywać linii obrony, która jest najważniejsza. A bramkarz? Też przyszedł do nas w ostatniej chwili. Do naszych młodych chłopaków potrzebujemy jednego doświadczonego golkipera, znaleźliśmy Sandomierskiego. O sparingu z Banikiem Ostrawa - To był fajny sparing. Dlatego, że mieliśmy wymagającego przeciwnika. Banik był na pewno lepszy a na takie straty bramek nie możemy sobie pozwalać, bo będą nas za to w lidze karać. Podobała mi się pierwsza połowa w wykonaniu Górnika. Dobrze to wyglądało, choć musimy "wyciąć" z tej części błąd "Wiśni" . Zmiany w przerwie były zaplanowane wcześniej, chcieliśmy zobaczyć niektórych chłopaków, szczególnie naszą młodzież.notował: Paweł Czado