Kilka miesięcy temu Górnik i Raków rywalizowały o pierwsze miejsce w grupie spadkowej. Lepszy okazał się zespół Marcina Brosza, który na mecie wyprzedził częstochowian i Zagłębie Lubin. Cała trójka na koniec sezonu miała 53 punkty. Teraz całe trio ma na koncie po 13 oczek. Mecz "Górników" z częstochowianami w sobotę po południu. - Po porażce w ostatnim ligowym meczu z Zagłębiem Lubin mieliśmy trochę materiałów do analizy i mimo że w tym czasie nie było kilku zawodników, którzy pojechali na zgrupowanie swoich reprezentacji, to popracowaliśmy dobrze i przygotowaliśmy się do meczu z Rakowem - zapewnia napastnik Górnika Piotr Krawczyk. Zabrzanom w dobrych wynika pomaga przestawienie się w bieżących rozgrywkach na grę trójką obrońców. - Przejście z czwórki na trójkę obrońców to duża zmiana i trzeba nad tym sporo pracować. Dzięki temu nasza siła ofensywna jest jednak większa, a do tego dochodzi gra wysokim pressingiem. To trzeba dopracować do perfekcji, żeby wszystko wychodziło, bo nie jest to łatwe. Z meczu na mecz wygląda to coraz lepiej - mówi w rozmowie z klubowymi mediami zawodnik Górnika. Z Rakowem zabrzanie, którzy pierwsze miejsce w PKO Ekstraklasie zajmowali od 1 do 5 kolejki, muszą zwrócić uwagę przede wszystkim na stałe fragmenty gry rywala. - Mamy to pokazywane podczas analiz, że częstochowianie są groźni przy tych stałych fragmentach gry. Mają bardzo wysokich obrońców, mamy na to swój sposób i dobrze się do tego przygotujemy - zaznacza jednak Krawczyk. W tym sezonie Górnik, podobnie jak to było w poprzednich rozgrywkach, znowu jest groźny u siebie. Z trzech pierwszych meczów na Stadionie im. Ernesta Pohla drużyna trenera Brosza odniosła dwa efektowne zwycięstwa, z Podbeskidziem Bielsko-Biała 4-2 i z Lechią Gdańsk 3-0, a spotkanie z Wisła Kraków zakończyło się bezbramkowym remisem. - W każdym meczu gramy o zwycięstwo, a u siebie w szczególności - mówi Krawczyk przed starciem z liderem. Michał Zichlarz Ekstraklasa - wyniki, terminarz i tabela