W Zabrzu są głodni Ekstraklasy. Rok temu kibice i piłkarze płakali po spadku do I ligi, a później długo nic nie zapowiadało, że zabrzanie szybko dołączą do elity.W końcówce rozgrywek mieli jednak serię zwycięstw i rzutem na taśmę zapewnili sobie awans. Zabrze oszalało!Teraz na Śląsku przygotowują się do inauguracji. Zabrzanie latem pozyskali pomocnika Damiana Kądziora (ostatnio Wigry Suwałki) i obrońców Michała Koja (Ruch Chorzów) oraz Mateusza Wieteskę (zawodnik Legii, wiosną w pierwszoligowym Chrobrym Głogów).Po sezonie odeszło z Górnika dziewięciu zawodników, m.in. obrońcy Adam Danch, Rafał Kosznik i Bartosz Kopacz oraz pomocnicy Aleksander Kwiek i Dawid Plizga. Drużyna trenera Marcina Brosza w pierwszej kolejce podejmie 15 lipca mistrza Polski Legię Warszawa w obecności ponad 24 tys. widzów. - To rzeczywiście młodzi chłopcy, ale my ten zespół budujemy. Nie tylko na jeden, dwa mecze, tylko na lata. Kiedy oni mają się ogrywać, zdobywać doświadczenie? - powiedział trener. Jego zdaniem piłkarze muszą się odnaleźć w klubie, który ma na koncie 14 tytułów mistrzowskich. - Oczekiwania są ogromne, zdajemy sobie z tego sprawę. Bierzemy pod uwagę, że pewne rzeczy trzeba będzie korygować. Ci zawodnicy zasłużyli na grę w ekstraklasie, wyrywając w końcówce sezonu awans. Pracujemy nad tym, by wraz z wiekiem przyszło doświadczenie. Mecz z mistrzem Polski to takie zwieńczenie pierwszej ligi - dodał. Jego podopieczni wygrali sześć ostatnich spotkań minionego sezonu, co dało powrót do elity po rocznej "banicji". - Nasza gra do przodu, na +tak+, spowodowała, że ludzie lubią się utożsamiać z zespołem - ocenił szkoleniowiec, wskazując tłum kibiców zgromadzonych podczas prezentacji zorganizowanej obok stadionu. Legia w środę rozegra wyjazdowy mecz z fińskim IFK Mariehamn w drugiej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów. - W każdym spotkaniu można zdobyć trzy punkty. Wiadomo, że Legia dodaje adrenaliny. Musimy być dobrze przygotowani - jak zawsze. Czekamy, jak Legia zagra w LM - stwierdził Brosz. Prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik przypomniała, że podczas budowy stadionu niektórzy mówili, iż jest on za duży. - A dziś słyszymy, że zabrakło biletów. Czyli tak jak piłkarze przystępują do pracy na boisku, my musimy zabrać się roboty, żeby mogło nas na stadionie zasiąść więcej - zadeklarowała. Arena Zabrze ma trzy nowe trybuny o łącznej pojemności ponad 24 tys. Z czwartej, starej trybuny korzystają tylko dziennikarze. Docelowo ma ona pomieścić 8 tys. kibiców.