Grupa mistrzowska: Wyniki, terminarz, tabela. Sprawdź! Miejscowi kibice po raz pierwszy podskoczyli do góry po pięciu minutach gry, kiedy dokładne podanie Pawła Olkowskiego zamienił na gola Prejuce Nakoulma. Trafieniem zakończyła się też kolejna groźna akcja gospodarzy. Dzikamai Gwaze strzałem zza pola karnego pokonał chorzowskiego bramkarza, pakując piłkę pod poprzeczką. To spodobać musiało się nie tylko widzom, ale też wysłannikom klubów angielskich, francuskich, niemieckich i włoskich, którzy zjechali na mecz. Do przerwy zabrzanie mogli podwyższyć prowadzenie. Najlepszą okazję miał Przemysław Oziębała, który w sobie tylko wiadomy sposób spudłował z kilku metrów. Chorzowianie, mimo kilku prób, nie zagrozili poważnie bramce rywala. Drugą połowę też z dużą ochotą do działań ofensywnych zaczęli gospodarze. A że "Niebiescy" nie mieli czego bronić - na nudę nie można było narzekać. Atmosferę podgrzał Filip Starzyński trafiając z rzutu wolnego w poprzeczkę i słupek zabrzańskiej bramki. Trener Ruchu Jan Kocian gestami i okrzykami zachęcał swoich graczy do natarcia. Wielką szansę na kontaktowego gola miał w 76. minucie Starzyński. Nie zdołał jednak pokonać z rzutu karnego Pavelsa Steinborsa. Zabrzański bramkarz miał jeszcze i potem okazję do zaprezentowania swoich umiejętności w sytuacji "jeden na jeden" z Kamilem Włodyką, a później wraz kolegami cieszył się z wygranej. Pierwszej pod okiem trenera Roberta Warzychy, pracującego w klubie od marca. Powiedzieli po meczu: Jan Kocian (trener Ruchu): "Gospodarze swoje ofensywne akcje skończyli bramkami i już w 12. minucie było 2:0. Górnik się potem cofnął i czekał na nasze błędy by kontratakować. To my chcieliśmy tak grać na wyjeździe, ale sytuacja na to nie pozwoliła. Druga połowa była w naszym wykonaniu lepsza, dwie bardzo dobre okazje bramkowe miał Filip Starzyński. Mogliśmy jeszcze wrócić do gry, niestety nie udało się tego wykorzystać. Krótko mówiąc, 20-30 minut dobrej gry to było za mało, by zwyciężyć. Górnik był dziś efektywniejszy". Józef Dankowski (trener Górnika): Cieszymy się bardzo ze zwycięstwa. Nasi kibice dostali dziś to, na co tak długo czekali. Nie jesteśmy w jakimś szampańskim humorze, twardo stąpamy po ziemi i wiemy, że czeka nas kolejny ciężki mecz. Pokazaliśmy dziś, że Górnik potrafi wygrywać, co cieszy tym bardziej, że zwyciężyliśmy w derbach. Nie wiadomo jeszcze jak poważna jest kontuzja Gwaze. Czekają go jeszcze badania. Mam nadzieję, że to tylko mocno stłuczone biodro". Na konferencjach prasowych Górnika reprezentuje Józef Dankowski, bo Robert Warzycha nie ma ekstraklasowej licencji. Górnik Zabrze - Ruch Chorzów 2-0 (2-0) Bramki: 1-0 Prejuce Nakoulma (5.), 2-0 Dzikamai Gwaze (12.). Raport meczowy